Tegoroczne ceny jabłek przemysłowych to nie tylko dobra informacja dla sadowników. Niestety, to także okazja dla nieuczciwych przedsiębiorców, którzy chcą oszukać przetwórców i zwiększyć swoje zyski kosztem wszystkich.
Obecnie na punktach skupu ceny za jabłka przemysłowe wahają się od 1,08 do 1,10 zł/kg. Natomiast w zakładach przetwórczych w zależności od lokalizacji wynoszą około 1,20 zł/kg. Zatem dostawa 20 ton surowca to dziś maksymalnie niemal 26 tysięcy złotych brutto.
A gdyby zarobić więcej niż tylko marża?
Na taki pomysł wpadają dziś nieliczni przedsiębiorcy. Jak relacjonują nam dostawcy, taki przypadek miał miejsce w ostatni piątek w zakładzie przetwórczym w Szczekocinach. Jeden z dostawców miał na naczepie-wywrotce aż 8 ton wody. Teoretycznie dla przetwórni nie jest to szkodliwe, ponieważ woda pozostanie w basenie, a jabłka i tak zostaną przetworzone. Jednak przetwórca musi zapłacić za masę netto na ciężarówce, a kupowanie wody po 1,20 zł za litr nie jest zbyt dochodowym biznesem…
To nie koniec. Kolejnego dnia, czyli w sobotę, na tym samym zakładzie kolejny dostawca miał na naczepie wytłoki z jabłek (pod jabłkami przemysłowymi). W tym wypadku ani ciężarówka, ani maszyny zakładu również nie ucierpią. Jednak to suchy odpad z procesu produkcji, więc bezwartościowy. Również w tym przypadku przetwórca musiałby zapłacić 1,20 zł za każdy kilogram suchych resztek.
Dostawcy apelują
Zdegustowani i zdenerwowani dostawcy jabłek przemysłowych informują nas o tych praktykach. Według nich wszyscy na tym tracą. W skali kraju takie przypadki są dziś coraz częstsze. Przetwórnia płacąca za wodę i wytłoki albo nie podnosi cen, albo nie chce dokładać innym firmom za dostawy realizowane z odleglejszych rejonów kraju.
Przedsiębiorcy apelują o zaprzestanie takich praktyk, ponieważ szkodzą one całej branży. Hamują wzrost cen oraz powodują częstsze i skrupulatne kontrole. W skrócie: jeden zyskuje, a stu traci…
