Wszyscy cieszą się z mniejszych zbiorów jabłek

jabłka na drzewie

Eksporterzy ze wchodu i południa cieszą się z niższych zbiorów w Polsce. My cieszymy się z mniejszych plonów u naszej konkurencji. To raczej nie będzie sezon tanich jabłek…

Mniej jabłek na Ukrainie, ale bez dokładnych prognoz

Statystyki WAPA są w ostatnich dniach często komentowane i analizowane. Nie tylko w Polsce i w Zachodniej Europie, ale także u naszych konkurentów. Chodzi o Serbię, Mołdawię i Ukrainę, czyli kraje nienależące do UE, z których owoce w coraz większych ilościach trafiają na wspólny, europejski rynek.

Od momentu wprowadzenia bezcłowego importu, zdecydowanie najczęściej spoglądamy w kierunku Ukrainy. Tamtejsze wielkoobszarowe rolnictwo i ogrodnictwo są bowiem bardzo konkurencyjne. Ukraińscy eksperci lakonicznie stwierdzają na łamach tamtejszych portali branżowych, że tegoroczne zbiory będą znacznie niższe niż przed rokiem. Ile wyniosą? Tego nie na razie nie wiemy…

Co ciekawe, na portalach ogłoszeniowych znajdziemy nieliczne ogłoszenia o możliwości dostaw jabłek przemysłowych z Ukrainy do Polski. Głównym czynnikiem stymulującym import surowca są po pierwsze dobre ceny skupu w naszym kraju, a po drugie spodziewane niedobory jabłek przemysłowych.

Mołdawia i Serbia

Chociaż serbskie i mołdawskie jabłka deserowe nie trafiają do Polski to konkurują na rynkach, na które również dostarczamy nasze owoce. W obu krajach spodziewany jest znaczący spadek produkcji. Mołdawia spodziewa się spadku o 14% (450 tysięcy ton). Serbia zbierze aż o 19% mniej jabłek.

Co ciekawe, specjaliści od rynku jabłek z omawianych krajów zwracają szczególną uwagę na spadek plonowania w Polsce. Po pierwsze będzie on miał znaczący wpływ na sumaryczne europejskie zbiory. Po drugie, południowi i wschodni analitycy prognozują znacznie lepsze ceny i mniejszą konkurencję na rynkach takich jak Rumunia czy Bliski Wschód.

źródło: www.east-fruit.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here