Wyłudzenie jabłek poprzez zbudowanie zaufania

Wyłudzał pieniądze i nie placił za jabłka

Sprawiedliwości stało się zadość. Wyrok przeciwko Hubertowi L., który działał na terenie powiatu grójeckiego jest już prawomocny. Historia ta udowadnia, że warto uparcie walczyć o swoje racje.

Sprawa dotyczy wielu sadowników, a także grupy producenckiej z zagłębia grójeckiego. Oskarżony pośredniczył w handlu owocami między producentami, a sieciami marketów. Początkowo sadownicy otrzymywali pieniądze. W pewnym momencie płatności się skończyły, a przedsiębiorca tłumaczył się brakiem zapłaty od swoich odbiorców. W procesie sądowym udowodniono, że argumentacja pośrednika nie była prawdą, ponieważ otrzymywał pieniądze od sieci polskich marketów w terminie. Zobowiązania wobec sadowników nierzadko szły w setki tysięcy złotych.

W listopadzie ubiegłego roku po raz ostatni informowaliśmy o sprawie Huberta L. Wówczas, w Sądzie Rejonowym w Grójcu zapadł nieprawomocny wyrok uznający go za winnego zarzucanych czynów. Reprezentujący poszkodowanego, adwokat Daniel Dudek już wtedy uważał za sukces doprowadzenie do finału sprawy karnej za nieuregulowanie płatności za owoce.

Właśnie uprawomocnił się wyrok w tytułowej sprawie. Podtrzymał go Sąd Okręgowy w Radomiu. Jak relacjonuje nam Daniel Dudek, sędzia w uzasadnieniu wyroku zwrócił uwagę na podstawowe mechanizmy w prowadzeniu działalności gospodarczej. Polskie prawo nie przewiduje przerzucania odpowiedzialności za niepowodzenie w obrocie towarami (w tym jabłkami) na swoich dostawców, w tym przypadku producentów. Przedsiębiorca – w tym wypadku oskarżony – kupując owoce zobligowany jest do zapłaty. Ewentualne niepowodzenie w sprzedaży jest jego ryzykiem, wynikającym z prowadzenia działalności gospodarczej, którego nie może ponosić sadownik. 

Adwokat poszkodowanych podpisuje się pod opinią sędziego. Tytułowa sprawa powinna być zaliczana do wyłudzenia poprzez zbudowanie zaufania, a nie do klasycznej kradzieży. Zachęca również sadowników, którzy mają podobne problemy do nagłaśniania ich oraz zwracania się do prawników. Chciałby także, aby wszyscy sadownicy zapamiętali słowa sędziego przytoczone powyżej odnośnie ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej. 

W procesie udowodniono, że pozwany otrzymywał pieniądze od swoich odbiorców, więc miał środki, aby na bieżąco regulować swoje zobowiązania wobec sadowników. Początkowo jednak płacił swoim dostawcom budując zaufanie. Potem płatności się skończyły. Ponadto wykazano, że poszkodowany posiada majątek, z którego jest w stanie spłacić należności sadownikom. Jeśli tego nie zrobi pomimo prawomocnego wyroku, sprawą zajmie się komornik sądowy. 

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here