Sprzedaż na rynkach hurtowych odznacza się dużą losowością. Są odmiany jabłek, które sprzedamy szybciej i po wyższych cenach. A z jaką odmianą lepiej nie jechać na rynek?
Jeśli chodzi o październik i listopad to taką odmianą zdecydowanie był Szampion. W rozumieniu pojedynczej odmiany, jego podaż była przez wiele tygodni największa. Rzesza sadowników decydowała się na bezpośrednią sprzedaż po zbiorach bez schładzania jabłek. Nie raz pisaliśmy, że sadownicy wracali z niesprzedanym Szampionem do gospodarstw, a ten finalnie trafiał do przetwórstwa.
O ile sytuacja z Szampionem nieco poprawiła się i obecnie sprzedaje się znacznie lepiej niż przed miesiącem, to zdaniem sadowników zdecydowanie najgorzej wygląda dziś sprzedaż Jonagoreda.
Jonagoreda jest dziś sprzedać najtrudniej. W przypadku wysokiej jakości owoców z chłodni wyjściowe ceny to najczęściej 2,00 zł/kg (30 zł/skrzynka) lub nieco więcej. Niestety, nawet w takim scenariuszu sprzedaż bywa loterią.
Zdarzają się jeszcze sadownicy, którzy dostarczają nieschłodzone owoce z pakowni. Są to partie bardzo dojrzałe, na owocach widać wyraźnie charakterystyczny, tłusty połysk. Chociaż smak w tym wypadku będzie „na plus” to inaczej będzie z ceną. Kupcy ostro negocjują stawki takich partii w dół. Sprzedaż jest jeszcze bardziej loteryjna niż w pierwszym przypadku…