Trudno komentować aktualne ceny Idareda. W Mołdawii kosztuje on niemal dwa razy tyle co w Polsce. Czy na naszym rynku nie można sprzedać tej odmiany drożej?
Ceny Idareda w Polsce są bezdyskusyjnie poniżej kosztów produkcji. Oferty kupna za wagę w skrzyni najczęściej mieszczą się w przedziale 0,40 – 0,55 zł za kilogram. Znajdą się również tacy, którzy oferują mniej niż 0,40 zł/kg. Chociaż popyt jest mały to z drugiej strony poprzednie sezony dobitnie udowodniły, że obniżanie cen nie zwiększa ani sprzedaży, ani konsumpcji.
Można zatem oczekiwać wyższych cen z co najmniej dwóch powodów. Żaden kupujący nie sprowadzi zagranicznych jabłek taniej. Po drugie, jeśli nie da się sprzedać więcej jabłek, nawet obniżając cenę, to po co ją obniżać? Niestety z drugiej strony, mamy producentów bez zaplecza logistycznego, którzy godzą się na takie oferty.
W Mołdawii Idared jest nieco droższy niż w Polsce. Średnia cena Idareda w Mołdawii wynosi 4,00 leje (0,91 zł/kg). Dodatkowo minimalne ceny Idareda z tegorocznych zbiorów wzrosły z 3,00 do 3,50 lei mołdawskiej za kilogram (z 0,68 do 0,80 zł/kg).
Zapewne wielu sadowników skomentuje, że w dobie nasyconego rynku i nowoczesnych odmian czasy Idareda minęły. W związku z tym nie ma sensu nastawiać się na jego uprawę. Mołdawia, która może eksportować na rynek rosyjski również napotyka na problemy. Po pierwsze sezonowe cło na jabłka, a po drugie niski popyt na odmianę w Rosji i nasycenie tamtejszego rynku krajowymi i importowanymi jabłkami. Mimo niższych kosztów produkcji i szeregu problemów tamtejsi sadownicy są w stanie osiągać niemal dwukrotnie wyższe ceny.
Może tak spakować ciągniki i wyjechać do Mołdawii…