GUS cyklicznie publikuje dokładne statystyki o zatrudnieniu w każdej branży gospodarki. Ostatnie dane są bardzo niepokojące. Najwięcej osób odeszło z rolnictwa, choć częściowo da się to wyjaśnić.
Mniej osób pracuje w rolnictwie
W drugim kwartale tego roku pracowało w Polsce 15,1 mln osób. W danych GUS widać, jakie przetasowania następują w polskiej gospodarce. I tak w ciągu roku niemal 50 tysięcy osób odeszło z rolnictwa, leśnictwa i rybactwa. Na koniec maja pracowało tam już tylko 1,22 mln osób. Portal businessinsider.com.pl argumentuje fakt przede wszystkim zalewem rynku przez tańsze produkty ukraińskie.
Z drugiej strony tak duży spadek można w niedużym stopniu tłumaczyć tegorocznymi przymrozkami, które ograniczyły plonowanie praktycznie wszystkich gatunków owoców, co wymagało mniejszej liczby rąk do pracy przy zbiorach. Stale postępuje również automatyzacja…
Najwięcej Polaków nadal pracuje w przemyśle (18,4 % zatrudnionych). Niemniej tutaj też widać duży odpływ pracowników. W porównaniu z ubiegłym rokiem, sektor zatrudnia aż 32 tysiące osób mniej.
Coraz więcej urzędników…
Zwalniani częściej znajdują pracę w sektorze publicznym niż prywatnym. Aż o 27 tysięcy osób wzrosło rok do roku zatrudnienie w administracji publicznej i obronie narodowej, do 1,03 mln osób.
Dla naszej gospodarki to coraz większy ciężar do udźwignięcia. Mniejsza produkcja przemysłowa i zatrudnienie musi utrzymać coraz większą administrację, która jak wiadomo, żadnych dóbr nie produkuje. Pieniądze na wynagrodzenia „znajdowane są” w coraz wyższych podatkach. Wygląda to trochę tak, jakby państwo chciało przykryć rosnące bezrobocie, zatrudniając zwalnianych.
źródło: www.businessinsider.pl