Do piątku może jeszcze wiele się zmienić, jednak prognozy pogody zapowiadają znaczne przymrozki. Tymczasem na niektórych kwaterach wegetacja znacznie przyspieszyła, co budzi obawy o uszkodzenia.
Faktem jest, że w tym roku wegetacja nie jest tak wczesna jak w 2024. Porównując rok do roku, można uznać to za trzytygodniowe opóźnienie rozwoju wegetacji. Jednakże patrząc na poprzednie lata, nie jest to także wyjątkowo późny rozwój, raczej standardowy.
Przeczytaj również: Kiedy zakwitną jabłonie? Sprawdzamy różnice w wegetacji [Zdjęcia]
Do piątku wegetacja na pewno przyspieszy
Oczywiście, na południu kraju rozwój wegetacji jest bardziej zaawansowany, ale w centralnej Polsce na niektórych kwaterach (szczególnie w przypadku Idareda) także możemy zaobserwować fazę zielonego pąka. Co więcej prognozy pogody wskazują na ciepłą aurę z minimalnymi temperaturami około 5 °C w nocy do czwartku włącznie, co na pewno jeszcze przyspieszy rozwój wegetacji.
Doradcy podkreślają, że prognozowane ciepło rozhartuje rośliny, co obniży ich odporność wobec ochłodzenia, które ma nadejść w przyszłym tygodniu.
Ochłodzenie od piątku. Nawet 6 stopni na minusie
Nadciąga fala arktycznego powietrza. Ochłodzenie dotrze do nas już w piątek. Szczególnie niepokoją prognozy na weekend 5 i 6 kwietnia, kiedy temperatura ma spaść poniżej zera. Przewidywania różnią się. Przymrozki mają być na poziomie od -2 do nawet -6 °C. Zaawansowany stan wegetacji niektórych odmian jabłoni i gatunków pestkowych budzi obawy sadowników o powtórkę z ubiegłego roku. Wierząc prognozom również w ciągu dnia temperatura ma być dosyć niska, więc możliwe, że ujemne temperatury nocą utrzymają się przez kilka godzin. A jak wiemy, na poziom uszkodzeń ma wpływ nie tylko wysokość przymrozku, ale także czas przez jaki się utrzymuje się ujemna temperatura.
Tej wiosny duże znaczenie może mieć również niska wilgotność. Jak wiemy, im niższa wilgotność, tym bardziej dotkliwe straty przymrozkowe. Zgodnie z badaniami, temperatury poniżej -6°C mogą powodować uszkodzenia w fazie zielonego pąka na poziomie około 90%. Zatem przy przysłowiowym „czarnym scenariuszu” ryzyko uszkodzeń jest już jak najbardziej realne.
Obawy o pierwsze straty przymrozkowe
Jak co roku nie brakuje dyskusji. Niektórzy sadownicy twierdzą, że w tej fazie wegetacji nie powinno dojść do uszkodzeń. Inni jednak przewidują, że w przypadku bardziej zaawansowanych kwater na pewno dojdzie do przemarznięć pąków, szczególnie na kwaterach o bardziej zaawansowanej wegetacji. Tu jako przykład najczęściej pojawia się właśnie Idared i Ligol.
Niemniej na razie to dosłownie wróżenie z fusów. Przez tydzień może jeszcze wiele się zmienić, a weźmy pod uwagę, że mamy jeszcze kilka dobrych tygodni z możliwością wystąpienia przymrozków.