W gospodarstwie sadowniczym w miejscowości Kłopoczyn (powiat rawski) doszło do niecodziennej kradzieży...
Do kradzieży doszło prawdopodobnie w nocy z 15/16.12.2024 r. Główny bohater tej historii, Ursus C-360, stał za budynkami. Sadownik chciał przeparkować maszynę, ponieważ na jej miejscu miał zamiar układać drewno z karczowanego właśnie sadu. Wtedy dopatrzył się, że w ciągniku brakuje pompy paliwa.
Jak dodaje, nie jest to zaczep czy obciążniki, których demontaż zajmuje minutę czy dwie. Wykręcenie pompy paliwa w Ursusie C-360 nie jest takie proste. Wymaga nieco czasu, a przede wszystkim wprawy. Dlatego nasz rozmówca podejrzewa osobę, która musi mieć doświadczenie w naprawie tego modelu.
Opisywana kradzież nie jest aż tak spektakularna, jak wyprowadzenie z gospodarstwa nowych ciągników sadowniczych wartych 400 000 zł. Jednak złodziej to złodziej… Wartość takiej używanej, zdemontowanej pompy to około 500 zł. Za część po regeneracji musimy zapłacić od 1000 do 1500 zł.
Dlatego nasz rozmówca zastanawia się, co kierowało przestępcą? Najprawdopodobniej nie chciał „zrujnować” swoich finansów remontując własny ciągnik lub ukradł część na czyjeś zlecenie.
Wracaja dawne czasy
Niemożliwe w naszym kraju nic nie ginie jak to możliwe
Jeszcze trochę i masło będą kraść.. Bo kilo masła droższe od kila szynki.
Za nową pompę WSK zapłaciłem 1400. 1500 za pompę po regeneracji?😂