Związek Sadowników RP: To będzie jesień protestów!

wojna o polskie sady

Kilkanaście dni temu wspólnie z Agro Unią zorganizowaliśmy protest pod zakładem przetwórczym w Kozietułach. Jego celem było zapobieżenie zapowiadanej dużej obniżce cen skupu jabłek do przetwórstwa. Przy przeciętnym zainteresowaniu sadowników udało się zapobiec spadkowi. Zapowiedzieliśmy wówczas, że jeśli próby będą się nadal pojawiały ponowimy akcję.

 

Zapowiedzieliśmy też, że jeśli podobne zachowania będą miały miejsce na rynku jabłek deserowych, to również będziemy protestować.

Z tego powodu na plany kilku największych sieci handlowych, próbujących wymusić na dostawcach deklarację całosezonowych dostaw po bardzo niskich cenach, podjęliśmy decyzję o zorganizowaniu pikiety pod siedzibą największej sieci detalicznej w Polsce. Odbędzie się ona 14 września o godz. 10:00 przy ul. Dolnej 3 w Warszawie. Jesteśmy przekonani, że polscy sadownicy licznie na nią przybędą.

Jeśli ta akcja nie spowoduje innego traktowania dostawców, a w konsekwencji sadowników, przeprowadzimy kolejne protesty. Nie wykluczamy nawet blokady dostaw na platformy logistyczne.
Akcja ta będzie też ostrzeżeniem dla innych sieci. Wszyscy, którzy zdecydują się na tego typu działania, będą przez nas piętnowani. Niezależnie czy będzie to podmiot francuski, niemiecki, czy polski.

Ufamy również, że solidarność z nami wykażą wszyscy dostawcy do sieci handlowych – grupy producenckie, firmy handlowe i indywidualni sadownicy.

Jeśli natomiast dotrą do nas sygnały, że wśród dostawców znajdą się tacy, którzy mimo walki polskich sadowników także o ich los, zgodzą się na tak niekorzystne warunki, to nasze działania będą również skierowane przeciwko nim. Zrobimy to niezależnie czy będzie to podmiot z Grójecczyzny, Lubelszczyzny, Sandomierza, czy jakiegokolwiek innego rejonu.
Zwracamy się też do wszystkich polskich sadowników o wstrzymanie się z dostawami do podmiotów oferujących niskie ceny zakupu i opamiętanie się z dawaniem ogłoszeń na krajowych i zagranicznych portalach handlowych o sprzedaży jabłek po niskich cenach. Takowe też się pojawiają. Będziemy je piętnować z równą mocą jak nieakceptowane zachowania przetwórni, sieci handlowych i dostawców.

Ufamy, że w tym zapowiadającym się bardzo trudnym sezonie wszyscy staniemy na wysokości zadania i nasza aktywność nie będzie widoczna tylko w Internecie, ale także w masowym udziale w organizowanych akcjach.
To jest ostatni moment na podniesienie głowy i powiedzenie: STOP ŁOBUZERCE W HANDLU JABŁKAMI!!!

Mirosław Maliszewski
Prezes Związku Sadowników RP

1 KOMENTARZ

  1. Co wy robicie?
    Te protesty za dużo nie zmienią, a odbierają wam zyski z roboty i marnują czas… Jedźcie pod domy tych co wam zabierają kasę… Czyli cała banda kumpli siedzących w polityce od ponad 30 lat i niszczących nie tylko wam życie i zdrowie.

    To oni zablokowali wam wszystkim możliwość sprzedaży jabłek na wschód (a mi innych rzeczy), bo są dogadani z jankesami trzepiącymi hajs na waszej biedzie. A wy drodzy przedsiębiorcy, jak owce co 4 lata wywieszacie sobie plakaty z ich krzywym i obojętnym na wasz los uśmiechem. I do tego sami w siebie zgniłkami rzucacie kłócąc się czy PiS czy PO, czy konfabulacja czy inne rakłem, albo ustawiona Agroch*jnia. Rolnicy od ponad dwóch lat działają w tym kraju na oślep i sami sobie niszczą branżę, PR i krajowy rynek zbytu. Tylko wk*rwiacie wszystkich naokoło, a widzę, że sadownicy chcą iść tym śladem, jednocześnie z drugiej strony licząc na to, że im te cudowne rządy Pinokia w magiczny sposób pomogą. Sznur wam da premier od podatków sznur byście miejsce dla willi jego ziomków zrobili.

    Skończy się tak, że nic nie osiągniecie, bo zrazicie do siebie klientów, a od rządu dostaniecie OBIETNICĘ pomocy jak ich poprzecie w wyborach, co w praktyce sprawi, że zamknięcie całą prawie brażę za max 3 lata, lub będą masowe bankructwa sadowników ten post czytających. Dodatkowo spowodujecie upadek firm przetwórczych, które aby utrzymać się na rynku MUSZĄ skupować od was jabłka za grosze, bo rząd im tak dodupcył podatkami i wzrostem cen energii, że już teraz część co nie była cwaniakami ma ciężko.
    I nic się nie zmieni, bo znam ludzi z tej branży i wy nie jesteście w stanie nic osiągnąć…
    Jak już ktoś coś zrobi to od razu pojawia się krajowa konkurencja i zawistne spojrzenia, a potem kłótnie o to kto komu rynek kradnie.
    No nie dziwię się, bo wy zamiast podnieść głowę, wolicie walczyć o ochłap będący rynkiem krajowym do którego nawet nie macie dostępu ani możliwości stworzenia w obecnym systemie alternatywy. Krzyczycie tylko że nie chcą od was w normalnych cenach jabłek skupować…
    Ja też skupuję zawsze najtaniej jak się da, by golić frajerów sadowników a potem odsprzedaję znajomym za 2x lub 3x drożej i wszyscy są szczęśliwi. Bo się nie szanujecie i nie znacie własnej wartości i wartości swojej pracy.

    90 procent tych krzykaczy robi się uległa po nawiązaniu z takim Januszem sadownictwa – mości primaprzedsiębiorcą, kontaktu wzrokowego. Na rodzinę, znajomych, pracowników potrafi podnieść głos, ale na Pana w hurtowni, to nie ma opcji… Czy innego przedstawiciela handlowego. To jak wy chcecie, żeby jakikolwiek człowiek po 15 minutowym szkoleniu w Stanach kupił cokolwiek od was w dobrej cenie? Obciągacie mocno każdemu kto wam hajsem zamacha przed oczami, niewielu wartych w tym kraju spotkałem i za hajs zrobicie wszystko więc ludzie, którzy to wiedzą wykorzytują was brutalnie.

    Życie to nie tylko produkcja jabłek, a wy w końcu obudziliście się i idziecie coś zrobić, jak zaszczute zwierzęta. Szkoda tylko, że wasza ręka jest w nocniku a wy nie wiecie nawet gdzie iść z protestem. I krzykiem cudownie wpłyniecie na kolejnego Janusza biznesu? Czy go wkurwicie i gość zacznie importować? Albo się zwinie z branży, a każdy producent jabłek zainwestował w chłodnię…

    A to wszystko przez to, że Julka z miasta woli kupić pryskane jabłko ciekawej odmiany, od zadbanego Ahmeda z dobrym marketingiem niż Idareda od polskiego Janusza, co nawet czasu na siebie nie ma, bo musi zapier**lać po urzędach. Skoro nie ma czasu na siebie, to co dopiero by z kimkolwiek konkurować czy opłacić pracowników. Inna sprawa że Ahmed czy inny Johannes rozumie, że najgorszy handel jest lepszy niż najlepsza produkcja… chociaż nie, on też nie rozumie, bo w jego kraju Pan Schwarz też wykupił wszystkie możliwe sklepy i jak każdy dobry oświecony człowiek skupuje jabłka po 10 eurocentów. Dlatego musi robić dodatkowo hajs u nas by żyć pomimo swojej głupoty na przyzwoitym poziomie.

    Julka czy Brajan z Wawy woli kupić biedackie jabłko w lidlu, bo WY sami, jako rodzice, zadbaliście by odpowiednio przesiąknął globalistyczną kupą medialną i dobrze, że w ogóle wie, że jabłka rosną na drzewach. Bo tatuś zapierdalał do urzędu lub siedział w szkółce by sprzedać jabłka taniej niż sąsiad 15/20 lat temu, mamusia też nie była pewnie zainteresowana wychowaniem córki, bo mąż po 5 latach związku jej się po prostu znudził, ze względu na to, że nikt ich nawet nie nauczył, jak żyć z drugim człowiekiem.

    Teraz tatuś zrozpaczony pobiegł na protest, bo w końcu jego przeczucie, że przy braku zmian w hurtowniach i rosnących cenach energii jego szkółka przestanie być opłacalna, się spełni, a on sam straci wszystko ze względu, na kredyt który wziął na inwestycje. W praktyce na wypłacenie zaległych pieniędzy pracownikom z Ukrainy, bo po co szkolić krajową kadrę? Dostał to o co prosił przed poprzednimi wyborami, tylko że mieli nie otwierać im wjazdu do Niemiec, ojć! Zresztą dzieci sąsiadów też były w podobny sposób jak trzoda chlewna na telewizornii i jutubie hodowane to co się dziwić, że nie wiedzą nawet co to okulizacja…

    I dopiero gdy głód mu zaglądnął w oczy to Polski Sadownik idzie, z Bogiem i pieśnią na ustach przed siebie… Nie wie za bardzo dokąd, nie wie co krzyczeć i gdzie, a cały ten czas znajduje się pod zmasowanym ostrzałem ze strony mediów i kamer, tak na wszelki, by w momencie gdy naród ochłonie z sensacji, zaorać go do końca i zrobić miejsce pod Holdingi Amerykańskie, Kanadyjskie itp.

    Nie wiem, czy kończyć tą historię, bo będzie, że przewidziałem wynik protestów agrounii i sadowników…

    Zamiast tego wolę wam życzyć powodzenia w walce o nasze Polskie piękne najlepsze jabłka, którzy wy – specjaliści wytwarzacie. Ogarnijcie się i nie dawajcie wodzić za nos, nie liczcie też na słowa tych fałszywych żmij co po samorządach siedzą i wszystko psują, bo tam powinno być miejsce dla lokalsów, a kłamców w Warszawie nie odwiedzajcie, bo paliwo podrożało, po co Łobajtek ma zarobić? Każdy z nich ma domek w pięknym rejonie w Polski, wystarczy, że ich odwiedzicie, na miejscu i przy ich sąsiadach, najlepiej z ciastem :p i przypomnicie co obiecywali w wyborach 😉. A w następnych – jak się będziecie dobrze sprawować i zamiast pić piwo wieczorem zjecie se jabłko (bo alkoholicy to męczący ludzie i zresztą widać jak rządzą…), wystartujemy razem i pokażę wam, że się da. Da się żyć w willi w tym kraju i robić hajs na jabłkach i miętach i cytryńcach i w ogóle na wszystkim! Tylko, że trzeba dorosnąć. I się dogadać z firmami skupującymi lub stworzyć dla nich alternatywę, ale w obecnych warunkach jest to ciężkie…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here