”Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Przysłowie doskonale pasuje do innowacyjnego systemu emisji cieczy i powietrza, który skonstruowali polscy inżynierowie w premierowym opryskiwaczu sadowniczym.
Boczny wiatr w stosunku do kierunku jazdy podczas wykonywania zabiegu jest istotnym problemem w ochronie sadów. Problem jest tym większy, im dany zabieg musi być wykonany na czas pomimo złych warunków pogodowych. Efekty mniejszych podmuchów wiatru można zminimalizować załączeniem drugiego biegu wentylatora lub używaniem opryskiwacza z systemem redukcji znoszenia cieczy. Jest jeszcze trzecia możliwość, która właśnie debiutuje na rynku.
Chodzi o nową linię opryskiwaczy polskiej firmy – Agrola Prime. Maszyny wyposażone są w innowacyjny system emisji cieczy i powietrza wykorzystujący asymetryczną regulację strumienia powietrza. Zatem maszyna pozwala w tym samym momencie skierować większy strumień powietrza „pod wiatr” i przykładowo o 2/3 mniejszy zgodnie z kierunkiem wiatru. Mamy także szybką możliwość odwrócenia (lustrzanego odbicia) ustawionych parametrów po zmianie kierunku jazdy. Dzięki temu możemy zredukować do minimum efekt znoszenia, który nierzadko przeszkadza sadownikom w wykonaniu zabiegu.
Maszyny weszły właśnie do seryjnej produkcji. Posiadają opisany pokrótce system, bogate wyposażenie i komputer połączony z dwoma sterownikami. Pierwszy steruje dawką cieczy w zależności od prędkości. Ponadto mamy również sterownik regulujący pracę wentylatorów niezależnie dla lewej i prawej strony. Skutkuje to dość wysoką ceną, powyżej 100 000 złotych brutto.