Także w tym wypadku impulsem do konstrukcji było ograniczenie kosztów. Ta prosta drewniana konstrukcja spełnia swoje zadanie. To chyba jest najważniejsze?
Ursus C-330 – idealny do pracy z platformą
Jak pisze Tomasz Ślęzak na Tygodnik Poradnik Rolniczy, lgendarne Ursusy C-330 nadal powszechnie wykorzystywane są w gospodarstwach sadowniczych. Ich właściciele poddają je licznym modyfikacjom i zmianom, których założeniem jest poprawienie fabryki lub też dostosowanie do współczesności. W zagłębiach produkcji sadowniczej często możemy spotkać liczne modyfikacje.
Jak powstała platforma?
Platforma powstała na jednoosiowej specjalistycznej, seryjnej przyczepie służącej do transportu skrzyniopalet. Na przyczepie zostały zamontowane cztery skrzyniopalety. Na potrzeby platformy nie zostały zastosowane standardowe skrzyniopalety. Na zamówienie wykonane zostały podwyższone o dwie dodatkowe deski, co pozwoliło na osiągnięcie wysokości 1,3 m.
- W Twoim gospodarstwie też działają rozwiązania z cyklu „Zrób to sam”? Napisz do nas kontakt@sad24.pl i podziel się swoją historią.
Na wierzchu skrzyń została zbudowana drewniana podłoga. W tym celu wykorzystano standardowe palety. Ze względów bezpieczeństwa wybudowane zostały balustrady z solidnych listew chroniących pracowników przed wypadnięciem z platformy. Szerokość podłogi jest regulowana. Dzięki temu platformą można pracować w sadach o różnej szerokości rzędów. Na lewej krawędzi platformy przymocowana została długa półka, która umożliwiła montaż rozsuwanej podłogi wyciąganej z palet.
Tak skonstruowano zdalne sterowanie
Wcześniej w tym ciągniku zamontowano wspomaganie kierownicy, które jest konieczne, gdy chcemy nim sterować z platformy. Nie jest to jednak rozwiązanie hydrauliczne, lecz elektryczne. Praca kolumny kierowniczej jest wspomagana przez silnik elektryczny, który został podpięty do instalacji ciągnika. Rozwiązanie zapewnia precyzyjne sterowanie bez konieczności używania jakiejkolwiek siły rąk. Ursus C-330 ma też inny rozrusznik. Jest to wersja szybkoobrotowa, która zapewnia szybsze uruchomienie silnika i nie obciąża akumulatora.
Do kierownicy Ursusa C-330 została przykręcona podłużna metalowa listwa. Na jej środku znajduje się obrotowy krzyżak, na którym został osadzony ponad metrowy profil kwadratowy. Wchodzi on do kolejnego profilu o nieco większym przekroju, także zakończonym obrotowym krzyżakiem. Jest on zespolony z kolumną kierownicy i kierownicą pochodzącą od starego rolniczego Tarpana.
Kierownica została osadzona na frontowej balustradzie platformy i pozwala na regulowanie układem kierowniczym Ursusa. Celowo nie został zastosowany jeden długi, sztywny profil łączący kierownicę ciągnika i tę pochodzącą od Tarpana. Ciągnik wraz z platformą pracuje w różnym terenie, często nierównym i z dziurami. Zastosowanie dwóch rur, z których jedna wchodzi w drugą i nie jest zespolona na stałe powoduje, że taka konstrukcja może wybierać nierówności. Rury rozsuwają się względem siebie w zależności od kąta nachylania ciągnika i przyczepy.
Linka i dźwignia ze starego konnego opielacza do truskawek
Platforma została zbudowana tak, aby umożliwić komfortową pracę przy drzewach na postoju. Długość platformy pozwala na jednorazowe cięcie gałęzi z czterech drzew jabłoni z każdej strony rzędu.
Po wykonaniu pracy możliwe jest przestawienie ciągnika i przejazd pod kolejne cztery drzewa. Platforma pozwala bowiem na włączanie i wyłączanie z niej silnika. Na frontowej barierce został zamontowany także starter pochodzący z innego Ursusa C-330. Długi przewód elektryczny został wyprowadzony do stacyjki ciągnika. Pozwala to na uruchomienie maszyny z platformy. Musi być jedynie wciśnięty kluczyk. Do wyłączenia silnika Ursusa niezbędna jest dźwignia obrotów silnika. Proste rozwiązanie pozwala dokonywać tej czynności z platformy. Wystarczył do tego długi pręt, który został zespolony z dźwignią obrotów przy kierownicy ciągnika. Wyciągnięcie w kierunku przyczepy pręta powoduje wygaśnięcie silnika.
Ruch odwrotny daje możliwość zwiększenia obrotów oraz prędkości roboczej. Z platformy można bowiem także obsługiwać sprzęgło. W jej podłodze została zamontowana dźwignia, której położenie regulowane jest poprzez wciśnięcie w zębowe szczeliny. Do dźwigni jest przyczepiona linka, która prowadzi do pedału sprzęgła ciągnika. Stopniowa regulacja dźwigni pozwala na precyzyjną obsługę sprzęgła ciągnika z podłogi platformy. W tym przypadku została wykorzystana linka i dźwignia pochodząca ze sprzęgła starego konnego opielacza do truskawek.
Ta domowa, drewniana konstrukcja jest pomysłowa, przemyślana, oryginalna i praktyczna. Do tego tania. Na rynku jest masa dedykowanych i profesjonalnych rozwiązań. Nie każdego na nie stać, ale też nie każdy ich potrzebuje. Dlatego warto docenić pomysły i wykonanie tego domowego projektu.
źródło: www.tygodnik-rolniczy.pl
opracowanie: Tomasz Ślęzak
Już bez przesady platformy nie są tak drogie, żeby szukać takich oszczędności
Czekam teraz na traktor z drewna… można wykorzystać grubsze gałęzie po cięciu…