Opryskiwacz sadowniczy Fede Inverter Qi 9.0 H3O

Tomasz Pałubski z opryskiwaczem Fede Inverter Qi 9.0 H3O

Wytwórcą tego modelu jest specjalizująca się w produkcji opryskiwaczy sadowniczych, założona w 1967 r. hiszpańska firma Fede. Podczas targów Horti-Tech Tomasz Pałubski, przedstawiciel firmy Gravit, polskiego sprzedawcy opryskiwacza podkreślił, że jest on nowością na polskim rynku.

Najnowsza technologia sterowania, ustawiania zabiegów za pomocą tabletu umożliwia zarządzanie wszystkimi parametrami zabiegu, obejmującymi m. in. ciśnienie, prędkość, wysokość drzewek, rozstaw w międzyrzędziach, ale też możliwości zmiany kąta łopatek wentylatora, dostosowanie wydatku powietrza do rodzaju opryskiwanych drzewek, rzeczywisty pomiar temperatury i wilgotności powietrza. Komputerowe sterowanie umożliwia uzyskanie oszczędności do 30% środków ochrony roślin oraz zmniejszenie zużycia paliwa o 25%.

– H3O w nazwie opryskiwacza to nie przypadek. W języku angielskim healthy znaczy zdrowy, chodzi więc o zdrowe rośliny, środowisko i finanse. W typowym gospodarstwie sadowniczym w ciągu sezonu wykonywanych jest około 25−28 zabiegów środkami ochrony roślin. Naszym zadaniem jest pokazanie, że przy użyciu opryskiwacza Fede Inverter Qi 9.0 H3O ich liczbę można zredukować do ok. 20. Innowacyjny system GPS mapuje pole, eliminując puste oraz podwójne przejazdy opryskiwacza. Mówimy, że dla gospodarstw sadowniczych jest to technologia XXII w. Do tej pory nie było aż tak precyzyjnych urządzeń. Idziemy śladem gospodarstw rolniczych, dla których kilka lat temu nowością był ten właśnie system. Obecnie każde większe i średnie gospodarstwo rolne zajmujące się produkcją roślinną już nim dysponuje – informował T. Pałubski.

Darmowy numer TMJ - baner corner

Kolumna opryskowa jest skonstruowana w ten sposób, aby zabieg był wydajny na całej wysokości drzew (do 5 m) i bezpieczny dla środowiska naturalnego. 900 mm wentylator o odwróconym ciągu zapobiega zasysaniu zanieczyszczeń.

JK-B

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here