Przegląd maszyn sadowniczych na Interpoma 2022 – co nowego? [Zdjęcia]

lanidini rex

Wydaje się, że sadowników trudno będzie zaskoczyć, jeśli chodzi o maszyny, które mogą być wykorzystywane do pracy w gospodarstwie. Wszelkich rozwiązań jest już dostatek i firmy mogą tylko ulepszać istniejące już maszyny. Oczywiście, poza tematem robotów do automatycznego zbioru jabłek, bo tutaj jest jeszcze wiele do zrobienia.

Chcąc podsumować ofertę maszyn prezentowanych na targach Interpoma 2022 należy przyznać, że zdecydowanie najwięcej jest różnorodnych pielników do uprawy gleby i podkaszania trawy pod koronami. Ten trend widoczny był już podczas poprzedniej edycji targów. Wynika to z tego, że po pierwsze, w rejonie Południowego Tyrolu jest znacznie więcej sadów ekologicznych, gdzie stosowanie takich maszyn jest koniecznością. Po drugie, wystarczy rozejrzeć się po tamtejszych sadach, aby zobaczyć, że pasy herbicydowe są praktycznie niespotykane. Sadownicy nie stosują tu herbicydów, a jeśli tak to w minimalnej ilości i szukają alternatywnych metod walki w chwastami. Jakiś czas włoskie konsorcjum VIP ogłosiło, że sadownicy z doliny Val Venosta dobrowolnie odchodzą od herbicydów. Powstała nawet oddzielna marka sygnująca jabłka z uprawy bez herbicydów. Działa tu podobny mechanizm jak w przypadku jabłek klubowych – to sposób na wyróżnienie się wśród konkurencji.

pielnik podkoronowy
Maszyna doprawy podkoronowej firmy Battistotti
pielnik podkoronowy
Maszyna do uprawy podkoronowej firmy Aedes
Maszyna do uprawy podkoronowej firmy Stocker
Maszyna do uprawy podkoronowej firmy Vimas

Wystawcy prezentują także wiele maszyn służących do pneumatycznej defoliacji, jednak nie da się ukryć, że większość z nich działa na podobnej zasadzie. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że w tej materii nie da się już zbyt wiele wymyślić. Podobne rozwiązania można spotkać na wielu stoiskach i rzeczywiście można powiedzieć, że jest to swojego rodzaju trend, bo podczas poprzedniej edycji taką maszynę prezentowało tylko dwóch wystawców. Zabieg pneumatycznej defoliacji liści wykonywany jest w celu poprawy wybarwienia jabłek. Liście są usuwane poprzez silny i wąski strumień powietrza, dzięki czemu odsłaniają jabłka. Przy tym rozwiązaniu warto jednak mieć na uwadze, że usunięcie liści przyspieszy nie tylko pojawienie się rumieńca, ale także dojrzewanie jabłek.

Maszyna do defoliacji firmy Olmi
Maszyna do defoliacji firmy Vimas
Maszyna do defoliacji firmy Fruit Tec
Maszyna do defoliacji firmy FAMA

Zdecydowana większość maszyn prezentowanych na Interpoma 2022 przystosowana jest do pracy na terenach górzystych. Sadownicy w Południowym Tyrolu muszą przecież radzić sobie na pochyłym terenie, co ma swoje odzwierciedlenie w różnorakich funkcjonalnościach, które zobaczyliśmy. Pomysłowość konstruktorów zasługuje na uznanie. Jednak w Polsce maszyny te z małymi wyjątkami nie znajdą zastosowania. Producenci górskich platform wystawiają na targach maszyny na specjalnych ukośnych podestach, aby podkreślić ich funkcjonalność i stabilność. Częstym widokiem są również zawieszane opryskiwacze. W ich wypadku nawet przy jeździe pod kątem kolumna jest ustawiona w pionie, aby zabieg był przeprowadzony prawidłowo.

Górska platforma firmy Knecht
Górska platforma firmy Knecht
Zaczepiany górski opryskiwacz firmy Tornado
Zaczepiany górski opryskiwacz firmy Tornado
Przyczepa do szybkiego rozładunku firmy Schwartz
Przyczepa do szybkiego rozładunku firmy Schwartz
Mały górski wózek do zwożenia skrzyniopalet
Mały górski wózek do zwożenia skrzyniopalet

Ciekawe rozwiązanie zastosowane zostało w opryskiwaczu Lochmann. Tamtejsi sadownicy gospodarują na małych areałach, a do przechowywania sprzętu służą również małych rozmiarów garaże. Poza tym, do sadu trzeba pokonać często dłuższą trasę, nierzadko po publicznych, krętych drogach. Z tego względu kolumna w opryskiwaczu Lochmann jest składana za pomocą pneumatycznej dźwigni. Sadownik może złożyć kolumnę, jeśli chce wjechać opryskiwaczem do garażu lub gdy wyjeżdża na drogę publiczną. To rozwiązanie zwiększa także stabilność całego zestawu na pochyłym terenie.

lochmann
Składana kolumna w opryskiwaczu Lochmann

W Bolzano można było także zobaczyć dużą różnorodność różnego typu ręcznych wózków i podnośników do transportowania skrzyń. Obecne były również przyczepy do skrzyń znanej firmy Shwartz. Mieliśmy nadzieję, że zobaczymy nowe ciągniki hybrydowe, ponieważ niektóre marki mają już taki sprzęt w swojej ofercie. Jednak żadna z firm nie zdecydowała się zabrać takiego sprzętu na targi sadownicze. Natomiast na stoisku jednego z dealerów firmy Landini można było obejrzeć w pełni automatyczny model Rex-4. Wyróżnia się on tym, że jest wyposażony w joystick. Ponadto możemy zamówić wersję, którą będziemy prowadzić tak, jak samochód z automatyczną skrzynią biegów (bez pedała sprzęgła). Nowy jest także system filtrowania powietrza w kabinie. Maszyna cieszyła się dużym zainteresowaniem zwiedzających.

Landini Rex 4-090 S
Wnętrze Landini Rex 4-090 S

Pozostając w temacie alternatywnych źródeł zasilania warto wspomnieć o elektrycznych i hybrydowych kombajnach i platformach do zbiorów jabłek. Na przykład firma Munckhof zaprezentowała dwa nowe kombajny do zbiorów jabłek – hybrydowy i elektryczny. Jak na razie takie rozwiązania pod względem finansowym są nieosiągalne dla większości sadowników, jednak w przyszłości na pewno będą powszechniej stosowane. Kilka tego typu maszyn pracuje już w holenderskich, belgijskich i niemieckich sadach. Jak zapewnia producent, polityka firmy nie dopuszcza sprzedaży prototypów.

platforma elektryczna
W pełni elektryczny kombajn do zbioru jabłek Munckhof
elektryczna platforma
W pełni elektryczna platforma samobieżna firmy N.Blosi
kombajn hybryda
Hybrydowy kombajn do zbioru jabłek Munckhof

Ciekawe rozwiązanie – robota do zbiorów jabłek zaprezentowała również firma pochodząca ze Słowenii. Slopehelper – bo tak nazywa się robot, jak na razie jest w stanie zebrać jedną skrzynię w ciągu godziny. Jednak jak wyjaśniała nam przedstawiciela firmy, w tym momencie maszyna wyposażona jest w jedno ramie, ale w przyszłym roku zamontowane zostaną dodatkowe 3 ramiona. Maszyna jest elektryczna – pełne ładowanie wystarczy na 8-14 godzin pracy. Maksymalna prędkość maszyny to 10 m/h. Porusza się na gąsienicach, żeby lepiej radzić sobie w błocie i na grząskim gruncie. Prototyp jest ciągle ulepszany na podstawie opinii sadowników, którzy mają szansę testować go w swoich sadach. W przyszłym sezonie w sadach będzie testowane rozwiązanie z 4 ramionami. Nie ma tu pneumatyki, lecz najprostsze rozwiązanie mechaniczne. Ramie ma dwie ruchome końcówki, które działają podobnie do dwóch ludzkich dłoni chwytających jabłko.
W Bolzano było natomiast bardzo mało rozwiązań mających służyć ochronie przed przymrozkami – oferowano jedynie elementy do zraszania nadkoronowego, w tym pompy. Nie było również rozwiązań do nawodnień.

Słoweński robot do zbioru jabłek Slopehelper
Słoweński robot do zbioru jabłek Slopehelper
Słoweński robot do zbioru jabłek Slopehelper

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here