W połowie minionego tygodnia w wielu miejscach spadł długo wyczekiwany deszcz. Chociaż opady przyniosły doraźną ulgę zarówno roślinom, jak i rolnikom, taka ilość wody nie zaspokoi wszystkich potrzeb. Rolnicy nie mają już złudzeń co do możliwości uprawy bez nawadniania, przez co kolejki u firm wykonujących studnie głębinowe wydłużają się. Rozmawiamy dziś z właścicielem jednej z takich firm działających na terenie powiatu grójeckiego.
– Pomimo tego, że wśród sadowników, nawadnianie sadów jest praktykowane od wielu lat, to nadal jest bardzo wielu chętnych do wywiercenia nowej studni. Szczególnie w momencie, gdy mamy do czynienia z wyjątkowo suchą wiosną, a w mediach często słyszymy o suszy stulecia – mówi nasz rozmówca.
– Na dziś mamy ponad 40 osobową kolejkę oczekujących. To bardzo dużo, z własnego doświadczenia wiem, że to praktycznie 2 miesiące pracy – kontynuuje. Często jest tak, że praca w jednym miejscu trwa dłużej niż zakładamy. Trafiamy na niesprzyjające do odwiertów podłoże. Często okazuje się, że robimy pierwszy, następnie drugi odwiert,
a wody nie ma – dodaje. Wszystko to wpływa na opóźnienia, które wydłużają czas oczekiwania umówionych ludzi. Z tego względu w tym momencie nie są przyjmowane już nowe zlecenia. A codziennie otrzymuje teraz kilka telefonów z zapytaniem o możliwość wykopania studni głębinowej.
Jak jednak wyjaśnia, nie można powiedzieć, że akurat tym sezonie zainteresowanie jest szczególnie duże. Zwiększony popyt na usługi obserwuje od 2015 roku. Zainteresowanie jest na dość stałym poziomie. – Najdłuższe kolejki oczekujących na wywiercenie studni miałem wiosna 2016 roku i teraz – dodaje.
Z rozmów z sadownikami dowiaduje się, że prowadzenie nowoczesnego sadu, na karłowych podkładkach przy aktualnych warunkach pogodowych, bez nawodnienia jest niemożliwe.
– Kolejna sprawa dotyczy typowo mojej branży. Sytuacja hydrologiczna w Polsce jest bardzo zła. Mówi się o tym, że mamy mniej wody niż Egipt. Wody szukam coraz głębiej. Lustro wód gruntowych, niestety stale się obniża. Dla moich klientów to z kolei większe koszty – podsumowuje.
Jak obserwuje, również wymagania administracyjne stają się coraz większe. Niestety, jeśli sytuacja hydrologiczna nie będzie się poprawiać, wymagań będzie coraz więcej,
a wywiercenie studni coraz trudniejsze.
Studnia głębinowa jako inwestycja budowlana podlega określonym przepisom. Zarówno pod względem technicznym jak i minimalnych norm odległościowych między studniami. Gdy pobór wody jest większy niż 5 m³ na dobę, głębokość studni głębinowej przekracza 30 m,
a woda pobierana jest na cele gospodarcze, trzeba już uzyskać pozwolenie wodnoprawne,
a także opracować projekt robót geologicznych i zatwierdzić w starostwie w przypadku wykorzystywania wód głębinowych do innych celów niż potrzeby gospodarstwa domowego.