Jedna „baza” i wiele narzędzi. System stosowany przez coraz więcej firm w tradycyjnych maszynach zastosowano także w autonomicznym, elektrycznym robocie. Maszyna może wykonywać w sadzie wiele prac. Jest elektryczna i w pełni autonomiczna.
W branży sadowniczej coraz częściej mówimy o automatyzacji kolejnych prac w sadzie, czego następstwem jest rozwój agro-robotyki. Chociaż wielu doradców i sadowników powątpiewa w skuteczność tych rozwiązań oraz w to, że będziemy ich używać na co dzień to inżynierowie są zupełnie innego zdania. Specjaliści od robotyki twierdzą, że to jedynie kwestia czasu, kiedy roboty zaczną zastępować ludzi także w sadach.
SLOPEHELPER to rozwiązanie opracowane i produkowane w Słowenii. Po raz pierwszy mieliśmy je okazję zobaczyć na targach INTERPOMA 2022 we włoskim Bolzano w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas na urządzeniu bazowym zaprezentowano prototyp ramion do automatycznego zbioru jabłek. Wówczas konstruktorzy informowali nas, że oglądamy dopiero wczesny prototyp maszyny i jest ona stale udoskonalana w sadach, razem ze słoweńskimi sadownikami.
Na targach MACFRUT 2023 we włoskim Rimini zaprezentowano poprawioną i rozwiniętą wersję SLOPEHELPERA, razem z nowymi narzędziami, które znacznie zwiększają wszechstronność i możliwości maszyny. Oczywiście cały czas mówimy o rozwiązaniu, które jest w pełni autonomiczne i elektryczne. Po sadach porusza się dzięki algorytmom sztucznej inteligencji, a wszystkie jego parametry możemy kontrolować z poziomu aplikacji na telefonie.
W czym może nam pomóc SLOPEHELPER? Obecnie może między innymi ciąć sady mechanicznie, kosić trawę, uprawiać glebę pod koronami drzew, nawozić, opryskiwać, a docelowo także zrywać jabłka deserowe. Konstruktorzy jako największą zaletę wskazują wszechstronność maszyny, która polega na tym że kupujemy jedną maszynę „bazową” i jedynie zmieniamy narzędzia.
Co ciekawe, SLOPEHELPER jest w stanie pracować w sadach pod bardzo dużym nachyleniem, nawet do 42 stopni. Urządzenie pracuje na napięciu 48 V, które jest bezpieczne dla ludzi. Natomiast czas pracy waha się od 8 do 14 godzin oczywiście w zależności od narzędzia, które jak się domyślamy, mają różniące się od siebie zapotrzebowania na energię elektryczną.
Kolejna zaleta, o której mówią konstruktorzy to poruszanie się i praca niezależnie od systemu GNSS (globalny system nawigacji satelitarnej). Sprawne poruszanie się po sadach rozwiązano za pomocą specjalnych nadajników radiowych i zwierciadeł montowanych na końcach każdego rzędu. Dzięki temu SLOPEHELPER jest całkowicie niezależny od warunków atmosferycznych, jakości połączenia z satelitami czy ukształtowania terenu.