Na stacjach paliw minęły już oznaki „paliwowej” paniki z końcówki roku. Po zabiegu z obniżeniem marż, ceny detaliczne nie uległy znaczącym zmianom. Niemniej hurtownicy nie wykluczają, że po okresie stabilizacji ceny mogą ponownie wzrosnąć w zależności od kursu dolara i ceny baryłki ropy.
Ostatniego dnia 2022 roku hurtowe ceny paliw wyraźnie spadły. Olej napędowy (Orlen) w hurcie staniał o 84 grosze (netto) na litrze. Jednak kierowcy obawiali się, że wzrost VAT-u spowoduje wyraźny wzrost cen detalicznych. Pomimo zapewnień, zdecydowana większość nie wierzyła, że ceny nie zmienią się i w związku z tym kupowali na zapas.
Brak wyraźnych zmian cen detalicznych był możliwy dzięki zabiegowi największej polskiej rafinerii, PKN Orlen. Wzrost stawki VAT z równoczesnym znaczącym spadkiem ceny hurtowej oraz marż własnej PKN Orlen sprawił, że dziś na pylonach przed stacjami paliw notujemy takie same ceny paliw.
– Ostatnie dwa dni starego roku na stacjach były istnym „szaleństwem”. Wiele stacji było wręcz obleganych – przekazuje nam właścicielka firmy NAFTATRANS spod Grójca. Jak dodaje, chociaż kolejki nie były tak duże, jak po wybuchu wojny na Ukrainie to skala sprzedaży detalicznej była podobna. Tysiące kierowców chciało zdążyć kupić paliwa przed podwyżką stawki VAT.
Nasza rozmówczyni przyznaje, że ostatnie 6 tygodni roku było w hurtowniach paliw niezwykle pracowitym okresem. – Popyt ze strony większych odbiorców zauważaliśmy już od połowy listopada, gdy w mediach coraz więcej mówiło się o wzroście VAT-u na paliwa – dodaje. Potwierdzają to także nasi rozmówcy (sadownicy), którzy w grudniu kupowali nierzadko po kilka tysięcy oleju napędowego.
Obecnie na rynku hurtowym i detalicznym obserwujemy wyraźną stabilizację i brak oznak „paliwowej” paniki. Właścicielka hurtowni nie wyklucza jednak, że po chwilowej stabilizacji ceny hurtowe, a co za tym detaliczne mogą ponownie zmienić się, ponieważ sytuacja geopolityczna nadal jest niestabilna.
