Trwają zbiory Szampiona, Red Joanprinca, Golden Deliciousa. Tempo posuwania się prac zależy w dużej mierze od dostępności siły roboczej i pogody. Jednak tegoroczne zbiory Szampiona upływają nie do końca po myśli sadowników. Winowajcą wielu problemów są po raz kolejny wiosenne przymrozki.
Już wiosną informowaliśmy o możliwych uszkodzeniach, jakie wyrządziły przymrozki. Sadownicy obawiali się czy pomrozowe „lizaki” sprawią, że jabłka będą zniekształcone. Na szczęście, w zdecydowanej większości jabłka rozwijały się prawidłowo i ich kształt jest taki, jak być powinien. Charakterystyczne lizaki, przebiegające wzdłuż jabłek są jednak widoczne na dużym odsetku owoców. Różni się on w zależności od położenia sadu.
Niemniej rozsortowywanie Szampiona w sadzie bardzo spowalnia zbiór. W wielu sadach zrywa się go na bezpośrednio na dwa sorty. Czasochłonne jest oglądanie jabłek i ich rozdzielanie. Jak informują nas sadownicy, są również takie kwatery, z których nie zbierze się owoców najwyższej jakości, a całość z powodu zniekształceń, ordzawień, obrączek i lizaków trafi do przetwórstwa.
Kolejna kwestia, która zastanawia sadowników to wyjątkowo krótkie szypuki. Zrywanie jabłek jest czasochłonne i nieco kłopotliwe. Bardzo często zrywają się bez szypułki, bądź szypułki są bardzo krótkie czy zniekształcone. Sadownicy obawiają się, jak takie jabłka będą się zachowywać w przypadku długiego przechowywania.
Wielu sadowników jest zdania, że ilości najwyższej jakości, deserowego Szampiona będą w tym roku wyjątkowo małe. Duży procent zapewne zostanie zagospodarowany jako jabłka drugiej klasy. To z kolei powinno mieć odzwierciedlenie w cenach. O tym przekonamy się zimą i wiosną, analizują oferty kupna Szampiona oraz stawki z rynków hurtowych.
