Znów czytamy o napięciach politycznych z naszym wschodnim sąsiadem. Tym razem granicę na miesiąc zamyka Litwa, a ruch towarowy przeniesie się na jedyne czynne polsko-białoruskie przejście w Kukurykach.
Blokada granicy polsko-białoruskiej
Przypomnijmy, że z powodu napiętej sytuacji geopolitycznej polskie władze całkowicie zamknęły granicę z Białorusią we wrześniu. Blokada obowiązywała od północy z 11 na 12 września do północy z 24 na 25 września, a więc przez 13 dni. Z nielicznymi wyjątkami oznaczało to całkowite wstrzymanie ruchu towarowego i osobowego.
Nieobjęte sankcjami produkty z Europy, w tym z Polski, trafiały na Białoruś dłuższą trasą – przez Litwę. W tej sytuacji korzystali litewscy przewoźnicy, podczas gdy polskie ciężarówki, po rozładunku po białoruskiej stronie, musiały czekać na możliwość powrotu do kraju. Również jabłka i warzywa trafiły tam przez Litwę, o czym informowaliśmy we wrześniu.
Litwa zamyka granicę na miesiąc
W ostatnich dniach pojawiły się informacje o kolejnych działaniach dotyczących granic oraz o nowych napięciach politycznych, co nie służy przeciętnym Polakom, Białorusinom ani Litwinom. Wczoraj Litwa ogłosiła, że do 30 listopada zamyka wszystkie czynne przejścia graniczne z Białorusią. Ograniczenia dotyczą zarówno ruchu osobowego, jak i towarowego. Powodem jest naruszenie granicy przez balony meteorologiczne użyte przez przemytników.
Polska planowała otworzyć dwa kolejne przejścia graniczne z Białorusią w województwie podlaskim, lecz na prośbę Litwy odłoży tę decyzję do końca listopada. Tymczasem Wilno grozi zablokowaniem rosyjskiego tranzytu do i z obwodu królewieckiego.
Nie są to dobre informacje ani pod względem bezpieczeństwa, ani wymiany handlowej. W efekcie do końca listopada jedynym czynnym towarowym przejściem granicznym pozostanie przejście Kukuryki–Kozłowicze. Patrząc na to, jak szybko zmieniają się decyzje polityczne, trudno stwierdzić, jak długo ostatnie zdanie pozostanie aktualne…
Źródło: www.osw.waw.pl
