W przypadku najdłuższych terminów płatności sadownik jest podwójnie poszkodowany. W związku z inflacją otrzymuje realnie mniej pieniędzy niż w dniu dostawy. Po drugie, może stracić płynność finansową. Zdaniem sadowników konieczne jest odejście od takich praktyk w branży sadowniczej.
Zaczyna się nowy sezon więc warto po raz kolejny poruszyć temat płatności za dostarczane owoce. W zależności od kontrahenta, sadownicy sprzedają dziś swoje produkty na różnych warunkach. Jedni płacą po kilku dniach, inni po 30 czy 60. Są również te skrajne przypadki płatności po 90 czy nawet 120 dniach, które w teorii w ogóle nie powinny mieć miejsca.
Temat poruszaliśmy już wielokrotnie, ponieważ tak długie terminy płatności potrafią zaburzyć lub całkowicie zniszczyć płynność finansową danego gospodarstwa. Żeby funkcjonować przy tak długich płatnościach, należałoby mieć bardzo duże zapasy odłożonych pieniędzy, a to jest rzadkością.
Z drugiej strony można kolokwialnie powiedzieć, że po 3 czy 4 miesiącach firma powinna płacić sadownikowi wartość na fakturze powiększoną o 2%. Dlaczego? Ponieważ takie jest oprocentowanie lokat krótkoterminowych. Ulokowanie 50 000 zł na trzy miesiące to w przypadku najlepszych ofert niemal 1000 zł odsetek. Niestety, mając na uwadze wysoką inflację oraz podatek Belki na ten moment żadna z oferowanych na rynku lokat nie przyniesie rzeczywistego zysku. Zatem w aktualnych realiach finansowych sadownik po 3 – 4 miesiącach dostaje realnie mniej pieniędzy biorąc pod uwagę siłę nabywczą złotówki. Jest zatem podwójnie poszkodowany.
Dlatego z punktu widzenia dostawcy owoców, najbardziej korzystne są obecnie płatności gotówkowe. Wzrost ich znaczenia jest zauważalny również przez pośredników. Nasi rozmówcy potwierdzają, że z dwóch tych samych ofert cenowych, sadownicy coraz częściej wybierają tego kontrahenta, który oferuje płatności gotówkowe. Znamy osobiście producentów, którzy wolą pokonać 50 czy 100 km, żeby tego samego dnia otrzymać pieniądze. Ważną przyczyną zjawiska jest również trudna sytuacja finansowa gospodarstw.
Żeby zobrazować termin 120 dni, wystarczy uzmysłowić sobie, że pieniądze za śliwki dostarczone na początku sierpnia dotrą na nasze konto tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Natomiast za odmianę President dopiero po Nowym Roku…