Rejestracja jabłkowej marki w Kazachstanie może być dużym zaskoczeniem dla części polskich sadowników. To najlepszy dowód na to, jak intensywnie inwestuje się w sadownictwo na wschodzie.
Jabłkowa marka w Kazachstanie
Pierwsze skojarzenie polskich sadowników dotyczące Kazachstanu to przede wszystkim – rynek zbytu. Tymczasem również ten kraj inwestuje w rozwój własnego sadownictwa.
Jabłka „Almaty aport” mogą być uprawiane jedynie w rejonie miasta Ałmaty przy granicy z Kirgistanem na wysokości od 700 do 1200 metrów nad poziomem morza. Jest jeszcze szereg innych wymagań.
Cele działania są doskonale znane. Zwiększenie wartości dodanej ze sprzedaży poprzez budowanie marki i rozpoznawalności unikalnego produktu. Liderzy omawianego przedsięwzięcia na razie nie liczą na eksport, ale lokalną sprzedaż. Niemniej zamierzają walczyć z podróbkami.
Sadownicze inwestycje na wschodzie
Od lat dowiadujemy się z Internetu oraz konferencji sadowniczych, że szeroko pojęty wschód inwestuje duże pieniądze w ogrodnictwo, w tym sady. Przede wszystkim chodzi o Rosję, dążącą do samowystarczalności w sadownictwie. Nowe, intensywne i duże nasadzenia powstają także na Ukrainie, w Uzbekistanie, Gruzji, czy właśnie w Kazachstanie.
Ile jabłek kupuje od nas Kazachstan?
Kazachstan od lat jest ważnym odbiorcą polskich jabłek deserowych. Takie ilości udało nam się sprzedać do tego kraju w ostatnim czasie:
- w całym sezonie 2022/2023 – 61 tysięcy ton jabłek i 12 tysięcy ton gruszek
- we wrześniu i październiku 2023 – 2600 ton jabłek i 4600 ton gruszek
źródło: www.orda.kz