Sadownik szuka innych, którzy czekają na pieniądze za jabłka

jabłka przemysłowe

Pojawiła się kolejna niepokojąca sprawa, która dotyczy niezapłaconych faktur. Tym razem chodzi o sprzedaż jabłek przemysłowych. Od sadowników odbierano surowiec i sprzedawano go na przetwórniach za gotówkę. Nagle kontakt z kupującym urwał się. Sprawę zgłoszono już na policję, a do sadownika, który czeka na pieniądze, dołączają kolejni.

Jakiś czas temu w sieci pojawiały się ogłoszenia kupna „suchego przemysłu” po atrakcyjnych cenach. Gdy stawki na przetwórniach i punktach skupu spadały, kupiec oferował aż 0,50 zł za kilogram. W rozmowach pośrednik przywoływał nazwę czeskiej firmy, która jak wynika teraz z relacji sadowników, wcale nie kupowała za pośrednictwem tej osoby jabłek w Polsce. Niemniej pośrednik posiadał czeski numer komórkowy i podawał go w ogłoszeniach. Dziś numer jest nieaktywny, co bardzo niepokoi sadowników.

Po kontakcie z odbiorcą sadownicy byli zapewniani o szybkich płatnościach. Niestety tak się nie stało. Do gospodarstw były wysyłane ciężarówki, a jabłka ładowane. Część z poszkodowanych ma faktury, a inni nawet nie posiadają wystawionych za towar dokumentów W-Z. Jabłka miały być przetworzone w Czechach. Żaden z transportów jednak nie przekroczył granicy. Jak ustalili sadownicy, jabłka zostały sprzedane na zakładach przetwórczych w okolicy Chełma i Hrubieszowa za gotówkę. Kontakt z opisywaną osobą urwał się w środę (20 października).

Sprawa została zgłoszona na policję. Na razie wiemy o czterech sadownikach, którzy czekają na pieniądze i ośmiu ładunkach, czyli około 160 tonach. Wszyscy, którzy mogą pomóc w tej sprawie proszeni są o kontakt z panem Sebastianem (jeden z poszkodowanych) pod numerem 667-133-861.

Mamy nadzieję, że sprawa rozwiąże się pozytywnie dla sadowników.

 

fot.poglądowe

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here