– Gdyby tyle jabłek było na rynku w Broniszach nawet 5 lat temu to o 7:00 rano wszyscy sadownicy pojechaliby do domu „na pusto”– komentuje sadownik.
Ten tydzień w handlu hurtowym jest znacznie słabszy. Jak relacjonują nam sadownicy, którzy sprzedają swoje owoce na rynku w Broniszach, o godzinie 8:00 rano w alejce dla owoców ziarnkowych są dosłownie dwa busy kupujących. Fakt ten najlepiej podsumowuje płynność sprzedaży. Zwłaszcza, że połowa miejsc dla sprzedających jest wolna.
Przeciętnie na aucie dostawczym sadownicy przywożą 100 – 120 skrzynek z jabłkami. Dziś wielu sprzedających jest na rynku już drugą dobę. Mniejsza liczba kupujących jest tłumaczona przede wszystkim pogodą, czyli znacznie mniejszą liczbą klientów na targowiskach.
Standardowe odmiany sprzedają się dziś bardzo słabo. Sadownicy oczekują za wysokiej jakości Jonagoreda, Szampiona czy Red Jonaprinca 30 zł za skrzynkę (2,00 zł/kg), jednak godzą się na niższe ceny. Nieco drożej można sprzedać dobrze wybarwionego Ligola czy Alwę – 35 zł za skrzynkę (2,33 zł/kg). Dobrze sprzedaje się jedynie „trio” Boskoop/Lobo/Cortland. W tym wypadku wysoką jakość można sprzedaż za ponad 40 zł za skrzynkę (2,66 zł/kg).
Negatywnie zaskakują również gruszki. W tym przypadku sprzedaż również jest bardzo mała. Sadownicy, którzy oferują owoce wysokiej jakości godzą się na 80 – 90 zł za skrzynkę (4,00 – 4,50 zł/kg). Sprzedający z drugiej ręki cały czas „trzymają” poziom 100 – 110 zł (5,00 – 5,50 zł/kg) ale mają oni swoich stałych klientów.