Listopad to znaczące osłabianie się złotego względem dolara i euro. To zła wiadomość dla nas jako konsumentów. Z drugiej strony to dobra informacja dla samego eksportu. Nasze jabłka i koncentrat jabłkowy zyskują na konkurencyjności na rynku międzynarodowym.
Tani złoty względem głównym walut oznacza, że kupujący na zachodzie Europy czy w USA za tę samą sumę pieniędzy jest w stanie nabyć nieco więcej towarów z Polski. Z drugiej strony za tę samą kwotę pieniędzy eksporter z Polski otrzyma więcej „złotówek”.
W przypadku jabłek deserowych ceny i transakcje są rozliczane w euro. Tani złoty, który najprawdopodobniej jeszcze stanieje względem euro będzie stymulował po pierwsze sam eksport. Nasze jabłka będą bardziej konkurencyjne w zakupie. Po drugie zagadnienie powinno wpływać na wzrosty cen zakupu jabłek deserowych w kraju. Przyjmując jako przykład sprzedaż 10 ton polskich jabłek 0,50 EUR przy kursie 4,50 zł za 1 euro otrzymujemy 22 500 zł. Sprzedaż takiej samej partii dziś za „te same” 0,50 EUR daje eksporterowi 23 572 zł. Zatem 1072 zł więcej. Ten prosty przykład pokazuje, jaki korzystny wpływ na eksport towarów ma osłabienie rodzimej waluty. Dopiero pomnożenie tego przykładu przez setki czy tysiące ton ukazuje skalę zjawiska.
Podobnie jest w przypadku koncentratu jabłkowego. Z tym że tu transakcje są rozliczane również w dolarach. Dolar zdrożał bardziej niż euro wobec tego za każdy litr koncentratu eksporterzy również otrzymują więcej złotówek. Taka sytuacja dodatkowo będzie stymulować eksport zagęszczonego soku z Polski i zwiększać jego konkurencyjność względem produktu chińskiego. W tym wypadku również powinno mieć to wpływ na kontynuowanie trendu wzrostowego w przypadku cen zakupu surowca – jabłek przemysłowych. Problem pozostaje transport morski.
Listopad to znaczące osłabienie się złotego względem dolara i euro. Za euro musimy dziś zapłacić prawie 4,72 zł podczas gdy we wrześniu było to jeszcze nieco ponad 4,50 zł. Za dolara również musimy zapłacić więcej. Dziś amerykańska waluta jest warta 4,18 zł, podczas gdy we wrześniu kosztowała nawet 3,80 zł.
Złoty słabnie po pierwsze z powodu uwarunkowań międzynarodowych. Jednak ekonomiści zwracają uwagę przede wszystkim na bierną polityki naszego banku centralnego i niskie stopy procentowe. Brak zdecydowanych działań będzie stymulował dalszy wzrost inflacji i dalsze osłabianie się złotego.
Wykresy: stooq.pl