– Władze unijne muszą wiedzieć, że jesteśmy siłą. (…) Zobaczcie, serce raduje się widząc tylu ludzi na proteście – mężczyzn, kobiet, młodych i starych. W tym narodzie jest duch. Trzymajmy się razem i nie dajmy się oszukiwać. Nie bądźmy przegranym narodem – mówił dziś sadownik, Wojciech Kot, podczas protestu sadowników w Grójcu. Mimo niesprzyjającej pogody w proteście bierze udział kilkuset sadowników, część z nich przyjechała własnymi ciągnikami.
Dziś w całym kraju odbywają się protesty rolników, które mają pokazać sprzeciw wobec unijnej polityki związanej z wprowadzaniem Zielonego Ładu, a także niekontrolowanemu importowi płodów rolnych z Ukrainy. Również w Grójcu twa protest zorganizowany przez Związek Sadowników RP i Solidarność RI.
O postulatach protestujących sadowników mówił Witold Piekarniak (ZSRP). – Jako Związek Sadowników braliśmy udział w konsultacjach przed wprowadzeniem Zielonego Ładu. Na żaden z naszych postulatów nie dostaliśmy pozytywnej odpowiedzi. Ministrowie ulegli temu, co zostało im narzucone. W przyszłości ma dojść do sytuacji, w której to nie my będziemy produkować dla europejskich konsumentów, lecz konsumenci będą spożywać produkty z Ukrainy czy Ameryki Południowej. Na to zgody nie ma. Dzisiaj widzimy tu młodych ludzi, nasze rodziny, które się z nami łączą. Chcemy, aby te gospodarstwa, które zostały dofinansowane i uzbrojone we wszelkie możliwe instrumenty do produkcji zdrowej żywności, mogły trwać jeszcze wiele lat – mówił. (…)
Witold Piekarniak podkreślał również, że ten protest to również walka i dbałość o konsumenta. Konsumenci w Polsce powinien mieć dostęp do zdrowej żywności, dlatego sami również powinni wspierać rolników w ich działaniach.
Głos zabrał również sadownik, Wojciech Kot, który na długo przed protestem mobilizował do udziału wszystkich sadowników.
– Nie chcemy nic dla siebie. Chcemy bronić naszą żywność dla wszystkich (…) W Polsce jest prawie półtora miliona rolników, potrafimy się zjednoczyć. Kobiety wstawały o piątej rano, szykując kanapki i termosy dla swoich mężów i synów. Niektórzy pokonali nawet 50 km do miejsca zbiórki, zostawiając gospodarstwa i płacąc za paliwo z własnej kieszeni. (…) Protesty są zapowiedziane na miesiąc i nikt nas nie zatrzyma. Władze muszą widzieć naszą siłę. Serce raduje się widząc tylu ludzi na protestach – mężczyzn, kobiet, młodych i starych. Trzymajmy się razem i nie dajmy się oszukiwać. Nie bądźmy przegranym narodem – mówił p. Wojciech Kot podczas rozpoczęcia protestu.
Aktualnie sadownicy blokują drogę DK50. Przebieg protestów w różnych częściach kraju relacjonujemy na bieżąco na fanpage SAD24.pl na FB: https://www.facebook.com/portalsadowniczy