Uszkodzenia mrozowe po ostatniej zimie w sadach są bardzo zróżnicowane, ponieważ dotyczą podstawy pąka kwiatowego (co objawia się jej zbrązowieniem – fot. 1, 2), wnętrza pąków kwiatowych (fot. 3), krótkopędów na starszym drewnie oraz pędów jednorocznych (fot. 4). Dopóki drzewa owocowe nie zakwitną, niemożliwa jest jednak jednoznaczna ocena skali uszkodzeń, ani procentowego określenia ich rozmiaru i nasilenia.
[envira-gallery id=”41402″]W każdym sadzie sytuacja wygląda inaczej. Rodzaj i stopień uszkodzeń jest uzależniony od położenia sadu, nachylenia zbocza, wieku drzew, gatunku, odmiany, ilości wody w glebie oraz nawożenia w poprzednim sezonie.
Położenie sadu
W rejonie sandomierskim w sadach położonych na równinnym terenie, zarówno na Wyżynie Sandomierskiej, jak i w Dolnie Wisły jest mniej uszkodzeń mrozowych niż w sadach położonych na zboczach i zagłębieniach terenu, np. w obrębie nieistniejących rowów melioracyjnych.
Nachylenie zbocza
Niezależnie od odmiany i nachylenia zbocza (wschodnie, zachodnie, północne, południowe), na którym znajduje się sad, np. jabłoniowy, uszkodzenia mrozowe są podobne i dotyczą pąków oraz krótkopędów.
Wiek drzew
Im starsze drzewa tym uszkodzeń mrozowych jest na nich mniej. Najbardziej ucierpiały w czasie zimy drzewka najmłodsze, sadzone zarówno wiosną 2009 r. i 2010 r., jak i jesienią 2010 r. Na nich wymarzły bowiem nie tylko pąki, ale często także pędy jednoroczne (fot. 5).
Gatunek
Drzewa ziarnkowe mniej ucierpiały od mrozu niż pestkowe. W gruszach sytuacja wygląda podobnie jak w jabłoniach. Większość uszkodzeń mrozowych znajduje się w dolnych partiach korony drzew jabłoni i gruszy (do 1,6 m wysokości), ale nie jest to regułą. Zdarzają się też przemarznięcia pąków w wierzchołkowych partiach korony. Z gatunków pestkowych najmniej uszkodzeń mrozowych jest na wiśniach i śliwach. Nieco więcej na czereśniach (fot. 6), znaczne zaś są na morelach. Najwięcej uszkodzeń mrozowych jest na brzoskwiniach. Na nich, niezależnie od odmiany, przemarzły pąki kwiatowe w całej koronie, a w niektórych sadach także pędy jednoroczne (fot. 7).
Na leszczynach całkowicie przemarzły w tym roku kwiaty męskie. Nie było ich „pylenia” w lutym, zatem nie doszło do zapylenia kwiatów żeńskich (fot. 8).
Odmiany
W sadach jabłoniowych na odmianach z grupy ‘Jonagold’, ‘Idared, ‘Šampion’ i ‘Gloster’ przemarznięte są nasady pąków kwiatowych. W sadach położonych na zboczach uszkodzone są na nich wnętrza pąków kwiatowych oraz krótkopędy. Na odmianach ‘Elisa’, ‘Ligol’, ‘Golden Delicious’ i ‘Piros’ wydaje się, że szkód jest nieco mniej. Inna sytuacja jest w przypadku drzew jabłoni odmiany ‘Mutsu’, szczególnie rosnących na zboczach i w zagłębieniach terenu. Pąki na owocujących drzewach tej odmiany są wewnątrz zbrązowiałe, co oznacza, że przemarzły zawiązki kwiatowe. Na młodych drzewkach ‘Mutsu’, posadzonych wiosną 2010 r., zaobserwowałam inne uszkodzenia – przemarzły pędy jednoroczne i pień tak, że po nacięciu kory można wyczuć charakterystyczny dla fermentacji zapach.
Ilości wody w glebie
W sadach położonych w Dolinie Wisły i na Wyżynie Sandomierskiej, w których w sezonie 2010 i zimą 2010/2011 zalegała woda podsiąkowa, owocowania nie będzie ponieważ przemarzły zupełnie krótkopędy i pąki kwiatowe, zbrązowiałe są również wiązki przewodzące.
Nawożenie doglebowe
Ze względu na nadmiar wilgoci w maju i czerwcu poprzedniego sezonu, zastosowane przed kwitnieniem nawozy doglebowe zostały z gleby wypłukane. Po ustabilizowaniu się stosunków wodno-powietrznych, sadownicy zastosowali ponownie nawożenie doglebowe w celu wspomożenia wzrostu drzew w tych trudnych warunkach. Składniki pokarmowe zawarte w późno podanych nawozach mineralnych, wraz z warunkami atmosferycznymi jesienią (ciepło) wpłynęły na przedłużenie wegetacji drzew.
Co spowodowało tak znaczne uszkodzenia?
Po mokrym roku, gdy wysoki poziom wód gruntowych utrzymywał się do końca sezonu, ciepłym listopadzie (w rejonie Sandomierza w połowie listopada notowano w dzień temperaturę ok. 19°C) nastąpił mroźny grudzień. Na początku tego miesiąca, już odnotowano znaczne obniżenie temperatury (nocami dwukrotnie spadła do -14°C), a na niezamarzniętą glebę spadło również dużo śniegu, który zaczął topnieć po pierwszej dekadzie stycznia 2011 r. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby gleba zdążyła zamarznąć. Ochłodzenie nastąpiło jednak gwałtownie, a śnieg spadł na niezamarzniętą glebę. Dlatego od korzeni nie został „wysłany” ku górze drzew sygnał, by soki przestały w nich krążyć. Uwodnienie tkanek i niekorzystne warunki atmosferyczne spowodowały tak duże uszkodzenia w sadach owocowych.
Czy drzewa zakwitną?
Drzewa owocowe wszystkich gatunków i odmian w ubiegłym roku zawiązały znaczną liczbę pąków kwiatowych, stąd jest szansa, że część z nich nie uległa uszkodzeniu. Ponadto, drzewa owocowe mają duży potencjał regeneracyjny.
Oceniając w lutym uszkodzenia mrozowe wydawało się, że znaczna liczba pąków jest uszkodzona i nie rokuje rozwoju. Tymczasem oceniając te same kwatery w połowie marca, po kilku słonecznych i ciepłych dniach z temperaturą ok. 13ºC (gdy pąki wyraźnie już nabrzmiały) wyglądało, że sytuacja nie jest tak zła jak wydawała się być w lutym. Od warunków pogodowych wiosną, ale i od sadownika zależeć będzie w jakim kierunku postąpią uszkodzenia – czy pogłębią się, czy zregenerują.
Regeneracja uszkodzeń
- Zaraz po ukazaniu się pierwszych liści zastosować Asahi SL w dawce 0,3 l/ha.
- W fazie pękania pąków saletrę potasową w stężeniu 1%.
- Po 5 dniach (w fazie mysiego ucha) powtórzyć zabieg saletrą potasową.
- W fazie różowego pąka i tuż po kwitnieniu nawozy zawierające wyciągi z alg morskich.
- W zalecanych terminach, po kwitnieniu Regalis 10 WG, który oprócz działania ograniczającego wzrost wegetatywny pędów jednorocznych stymuluje rozwój generatywny i utrzymanie na drzewach zawiązanych kwiatów.
fot. 1-8 A. Łukawska