Koszty, jakie ponosimy na schłodzenie jabłek na początku tego sezonu są wyjątkowo wysokie. „Zawdzięczamy” to temperaturom przekraczającym 30 stopni Celsjusza.
Koszt, który muszą zrekompensować wyższe ceny
Sprzedaż jabłek z sadu w skrzynie kupującego a przechowanie to dziś dwa odmienne zagadnienia ze względu na rosnące ceny energii elektrycznej. Razem z Marcinem Piesiewiczem wyliczyliśmy, że koszt miesięczny koszt przechowania razem ze schłodzeniem dla 100 tonowej komory będzie wynosił od 9000 do 13 000 złotych. Stosunkowo duża rozbieżność wynika z różnych stawkach na taryfach, rodzaju wykorzystywanego osprzętu oraz tempa załadunku komory owocami.
Tak czy inaczej, dzieląc powyższe kwoty przez 100 000 kilogramów otrzymujemy koszty rzędu od 0,09 do 0,13 zł do każdego kilograma. Dziś wraz ze wzrostem podaży jabłek deserowych kupujący chcą kupować je coraz taniej. Natomiast sadownicy już w październiku powinni pamiętać o co najmniej 10 – 15 groszach, które wydali na schłodzenie i przechowanie jabłek w wyjątkowo gorącym przełomie sierpnia i września.
Chłodnie pracują „bez przerwy”
Wysokie temperatury to nie tylko susza i stres dla drzew oraz wysiłek fizyczny przy zbiorach, ale także wyzwanie dla osprzętu chłodniczego. Jak mówią specjaliści montujący te urządzenia, w ostatnich dniach agregaty chłodnicze pracują dosłownie bez przerwy. Zużycie energii elektrycznej notowane jest praktycznie w trybie ciągłym. Nawet gdy agregaty nie pracują, to prąd zużywają grzałki lub wentylatory. Firmy z branży mają masę pracy, ponieważ w takich warunkach awarie są znacznie częstsze niż w ubiegłych latach.
Dzieje się tak z powodu temperatur powyżej 30 stopni oraz nagrzanych jabłek, które przed zerwaniem mają nawet 35 – 37 stopni Celsjusza. Dlatego w ostatnim czasie tak ważne jest, aby owoce przed wstawieniem do chłodni odczekały na pakowni przez co najmniej kilkanaście godzin.