Zła informacja jest taka, że Kazachstan zakazuje importu jabłek drogą lądową. Dobra natomiast, że tylko do końca roku. To jeden z naszych największych rynków zbytu, choć raczej dla tanich jabłek.
Kazachstan nie kupi jabłek do końca tego roku
Kazachstan nałożył tymczasowy zakaz importu jabłek drogą lądową z państw trzecich, z wyjątkiem państw EAEU (Rosja, Białoruś, Armenia, Kirgistan). Ograniczenia będą obowiązywać do końca roku. Decyzja została podjęta przez kazachskie władze we wtorek 27 sierpnia.
Tamtejsze Ministerstwo Rolnictwa argumentuje decyzję rosnącymi zbiorami jabłek. Te w tym roku prognozowane są na poziomie 300 tysięcy ton. Zatem za punktu widzenia tamtejszej produkcji jest to dobra decyzja, która stawia na pierwszym miejscu krajowe rolnictwo.
Ponadto decyzja przedłuży zakaz wywozu z terytorium Kazachstanu benzyny, oleju napędowego i niektórych rodzajów produktów naftowych oraz wprowadza cła wywozowe na wybrane płody rolne.
Ile eksportujemy do Kazachstanu?
W okresie ubiegłego roku, który odpowiada omawianej decyzji rządu wyeksportowaliśmy do Kazachstanu niemal 10 tysięcy ton. Eksport w tym kierunku jest zdecydowanie większy w drugiej części sezonu. Każda informacja nawet o częściowej utracie danego rynku zbytu jest dla nas bardzo zła.
Pod względem wolumenu Kazachstan bywa okresowo największym rynkiem zbytu dla polskich jabłek. Tak jest w pierwszej połowie 2024 roku. Od stycznia do czerwca tamtejsi importerzy kupili ponad 46 tysięcy ton jabłek.
źródło: www.eldala.kz