Na łamach rosyjskich mediów zaczynają pojawiać się kolejne informacje o przymrozkach, które ograniczyły tamtejszą produkcję. Rosjanie spodziewają się, że już w grudniu wyczerpią się krajowe zapasy jabłek i gruszek (czyli o minimum miesiąc wcześniej niż zwykle) i zwiększy się import.
Po pierwsze, ciepła zima sprzyjała rozwojowi patogenów, w wyniku czego presja szkodników i chorób są w tym roku wyższe. Po drugie, w głównych regionach sadowniczych – w rejonie Stawropola i Krasnodaru, straty spowodowane wiosennymi przymrozkami mogą sięgać 30–40%. Okoliczności te negatywnie wpłyną nie tylko na ilość owoców, ale także na ich jakość.
Jednocześnie, zgodnie z szacunkami, z powodu spadków temperatur, kiedy termometry pokazywały nawet 11 stopni poniżej zera, w rejonie północnego i południowego Kaukazu około 80% zbiorów jabłek i gruszek, 85% wiśni i śliwek, morele, a także brzoskwinie zostały zniszczone.
Według ekspertów, mimo wszystko import owoców do Rosji nie wzrośnie, ponieważ Rosjan może nie być stać na ich zakup. Nie wiadomo, ile będą kosztowały owoce z zagranicy, między innymi ze względu na brak siły roboczej.
Według Ministerstwa Rolnictwa w ubiegłym roku poziom samowystarczalności owoców, w tym jagodowych, w Rosji wyniósł mniej niż 38%, pomimo faktu, że produkcja we wszystkich gospodarstwach osiągnęła rekordowe 3,46 mln ton.
Źródło: agroinvestor.ru