Sadownicy nadal nie zawarli umów na ubezpieczenia od przymrozków wiosennych. Chociaż umowy miały zostać zawarte ostatecznie wczoraj, jak przekazują agenci, nie ma jeszcze zgody centrali.
– Sad chciałem ubezpieczyć w tym roku po raz trzeci. Niestety, czas płynie, a umowa z zakładem ubezpieczeń nadal nie jest zawarta. Dziś jest 10 kwietnia, a trzeba wziąć pod uwagę, że do ubezpieczenia od przymrozków stosuje się 14 dni karencji. Pośrednik tłumaczy się, że nie ma zgody centrali PZU na zawarcie umowy – wyjaśnia nam jeden z sadowników z powiatu rawskiego.
Jak relacjonuje sadownik, chęć zawarcia ubezpieczenia zgłosił z dużym wyprzedzeniem, a tuż przed Świętami pojawił się przedstawiciel PZU, który dokonał oględzin sadu i wydał pozytywną opinię. Zgodnie z uzgodnieniami, 9 kwietnia, czyli wczoraj umowa ubezpieczenia sadu od przymrozków miała wejść w życie, jednak agent przekazał, że centrala nie wydała jeszcze zgody na zawieranie umów.
Z pewnością wkrótce to nastąpi, jednak kolejne dni zwłoki to dla sadowników duże ryzyko. W umowie ubezpieczenia od ryzyka powodzi, suszy, gradu oraz przymrozków wiosennych stosuje się 14-to dniowy okres karencji – od dnia zawarcia umowy ubezpieczenia. Okresu karencji nie stosuje się tylko w ubezpieczeniu upraw w szklarniach i tunelach foliowych.
Przypomnijmy sobie ubiegły rok, kiedy przymrozki występowały niemalże cały kwiecień i maj. Oczywiście ubezpieczyciele doskonale zdają sobie sprawę z takiego stanu rzeczy, a kolejne dni zwłoki działają jedynie na niekorzyść sadowników…
Jest info z PZU, nie ma ubezpieczeń, brak dofinansowania ze strony państwa, przez co odrzucili mój wniosek. Nie mogę ubezpieczyć choć chce zapłacić 🤣