Zdecydowana większość sadowników nie decyduje się na kontraktację

jablka przemysłowe

Postanowiliśmy zapytać kilku właścicieli skupów, jak wygląda dziś realne zainteresowanie kontraktacją jabłek dla przetwórstwa. Okazuje się, że sadownicy, którzy zdecydowali się na zakontraktowanie jabłek są w mniejszości.

Zdaniem przedsiębiorców pośredniczących w handlu owocami, zainteresowanie kontraktacją ze strony dostawców od początku jego promowania jest bardzo małe. – 90% moich dostawców w ogóle nie jest zainteresowanych zadeklarowaniem konkretnych dostaw w nadchodzących miesiącach – mówi pierwszy z naszych rozmówców.

– Jeśli już sadownicy decydują się na kontraktację to wybierają grudzień i styczeń – informuje kolejny rozmówca. Do tych miesięcy producenci są bowiem w stanie przetrzymać jabłka bez chłodzenia w stosunkowo dobrej kondycji. Kontraktacje na luty są już sporadyczne.

Jak komentują nasi rozmówcy, sadownicy wolą zaryzykować, niż wiązać się umową. Z jednej strony, znając sytuację na rynku z koncentratem, ceny powinny wzrosnąć już w listopadzie. Z drugiej natomiast wolumen jabłek przemysłowych zmagazynowanych w gospodarstwach jest w tym sezonie bardzo duży i do końca roku zakłady teoretycznie nie powinny narzekać na brak surowca.

Rozmawiając z sadownikami i pośrednikami, wyłania się zatem konkretny obraz rynku. W wybranych firmach około 10 – 15% stałych dostawców decyduje się na kontraktację w grudniu i styczniu. Tej części producentów odpowiadają więc stawki oferowane przez przetwórców. Można postawić tezę, że kolejne 15 – 20% producentów zdecydowałoby się na kontraktację w lutym, marcu i kwietniu, gdyby ceny były o 10, 20 czy 30 groszy wyższe. Być może i taką ofertę przemyślą przetwórcy w nadchodzących miesiącach?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here