Bruksela wyraziła się jasno. Embarga na rosyjskie i białoruskie produkty spożywcze nie będzie.
Europosłowie niemal jednomyślni
Wczoraj w Strasburgu odbyła się sesja Parlamentu Europejskiego, gdzie na wniosek Polski debatowano o wprowadzeniu embarga na produkty rosyjskie i białoruskie. Jest to pokłosie rolniczych protestów w Polsce. Pomysł spotkał się z uznaniem i za wstrzymaniem importu głosowali europosłowie czterech głównych frakcji. Ale podczas gdy europosłowie chcą embarga na żywność z Rosji i Białorusi, Komisja Europejska konsekwentnie się temu sprzeciwia.
Komisja Europejska przeciw zakazowi
Europosłowie zgadzają się co do zakazu i rozumieją problemy na rynku. Ich przyczyna leży w dumpingowej sprzedaży zbóż z Rosji, która wpływa na niepokoje wśród europejskich rolników.
Komisja Europejska dalej zgadza się na import rosyjskich i białoruskich produktów, twierdząc, że embargo przyniosłoby więcej szkód niż korzyści. Bruksela nie chce naruszać europejskiego bezpieczeństwa żywnościowego.
Ostatecznie, decyzje są podyktowane biznesem. Chodzi o saldo w handlu z Rosją. Roczny rosyjski eksport do Unii wynosi 2 miliardy euro, a europejski do Rosji ponad 7 miliardów euro. To z jednej strony usprawiedliwia decyzję Komisji Europejskiej, a z drugiej pokazuje, ile tak naprawdę warte są sankcje przeciwko agresorowi. Ponadto KE obawia się odwetowych sankcji ze strony Rosji…
źródło: www.polskieradio24.pl
Chory twór z tej uni i tyle interesy interesy i nic innego ugorowanie i inne ścierwa które powodują zmniejszenie produkcji w UE są ok ale już zakaz z innych krajów które być może żadnych norm by nie spełniły gdyby były zbadanie w laboratorium a nie tylko wzrokowo są cacy