Importowane borówki wracają na rynek w Broniszach. Jednak mniejsze plonowanie w Peru wpływa na dosyć wysokie ceny. Podaż krajowych owoców spada.
Poruszaliśmy już temat niedoborów borówek w skali światowej. Odpowiadają za niego znacznie mniejsze, bo aż o połowę, dostawy z Peru. Znacznie wyższe są oczywiście ceny. Podaż importowanych borówek znacząco zwiększy się dopiero w grudniu, gdy do Europy będą docierały większe przesyłki z Chile, RPA czy Meksyku.
W związku z tym, krajowe owoce dostarczane na rynek hurtowy osiągały atrakcyjne, a w ostatnich dniach bardzo wysokie ceny. Te na początku października przekroczyły nawet poziom 60,00 zł za kilogram. Jednak gdy krajowe borówki kosztowały 30,00 – 40,00 zł/kg to ceny owoców z importu były na tyle wysokie, że wcale nie handlowano nimi na rynkach hurtowych.
Obecnie, gdy maksymalna cena kilograma krajowych jagód osiągnęła nawet ponad 60,00 zł/kg, a podaż stała się dosyć mała, hurtownicy zaczynają oferować owoce z drugiego końca świata. Różnica cenowa już nie „przeraża”.
Aktualnie borówki z importu oferowane są po 60,00 – 80,00 zł/kg. Dla konsumenta może być to cena zaporowa. Oznacza, że w detalu kilogram może kosztować blisko 100 zł. To z kolei temat na dziesiątki artykułów prasowych, jakie obserwowaliśmy w przypadku rekordowych cen czereśni wczesną wiosną.
