Ochłodzenie, prognozowane opady deszczu oraz kupujący z Litwy. Te trzy zagadnienia mogą w najbliższych dniach doprowadzić do szybkiego wzrostu cen truskawek deserowych.
Jeśli chodzi o sprzedaż i ceny truskawek to poniedziałek (12.06.2023) był chyba jednym z gorszych dni w tym sezonie. Kupujących było niewielu, a ceny na rynkach Broniszach i w Goławinie spadły do 8,00 – 10,00 złotych za łubiankę. Oczywiście owoce te były sprzedawane również po niższych stawkach.
Późnym popołudniem i wieczorem na Broniszach, a także na rynku w Nowym Przybojewie zawitali kupujący z Litwy. Plantatorzy, z którymi rozmawialiśmy informują nas, że pośrednicy ze wschodu bardzo szybko „wyczyścili” oba rynki z truskawek. Przy handlu na takie odległości szybko kupuje się duże ilości i wraca do kraju. W związku z powyższym równie szybko spadała podaż owoców.
Jak wiemy, ceny owoców miękkich, w tym truskawek, charakteryzują się wyjątkowo dużą i szybką zmiennością w krótkich okresach czasu. Tak właśnie było w ciągu ostatniej doby. Wczoraj wieczorem ceny zaczęły rosnąć ze wspomnianych minimalnych poziomów do 10,00 zł za łubiankę truskawek najniższej jakości. W przypadku owoców wyższej jakości cena w ciągu kilku godzin wzrosła do 15,00 zł za łubiankę.
To, co wydarzyło się minionej nocy na rynkach hurtowych daje nam doskonały obraz tego, jak uzależnienie się od jednego (głównego) odbiorcy „cementuje” rynek. Upłynnienie znacznych ilości truskawek na rynek litewski sprawiło, że pobyt ze strony krajowych hurtowników i detalistów błyskawicznie wzrósł i w przeciągu kilku godzin są oni w stanie zapłacić za każdą łubiankę 5,00 zł więcej i zwiększyć zamówienia.
Krajowi nabywcy byli przekonani, że niskie ceny truskawek będą obowiązywały do końca sezonu. Sytuacja, o której mówimy jest im nie na rękę, ponieważ przez jakiś czas rosnąca cena zmniejsza ich zyski w stosunku do stałej ceny detalicznej. A jest bardzo prawdopodobne, że ochłodzenie w istotny sposób zmniejszy podaż truskawek na krajowym rynku.
