Rządowy skup malin: Plantatorzy pytali o szczegóły, ale nie uzyskali odpowiedzi [Video]

Szacunkowo 30% produkcji malin na Lubelszczyźnie to około 21 tysięcy ton. Właśnie taki wolumen owoców zamierza kupić spółka ze 100% udziałem Skarbu Państwa. Zdaniem plantatorów efekt zapowiadanego działania będzie pozytywny, ale krótkotrwały. Szczegółów nadal brak.

Dziś o 11:30 w miejscowości Granice w województwie lubelskim odbyła się konferencja prasowa sekretarza stanu w ministerstwie rolnictwa, Rafała Romanowskiego. Dotyczyła ona szczegółów rządowego skupu malin, który nie jest skupem interwencyjnym. Na spotkanie przybyło około 20 plantatorów z okolicy. Niestety, pomimo licznych pytań skierowanych do polityka, nie uzyskali odpowiedzi na kluczowe z nich…

O skupie mówiono już od kilku dni

– Od środy jedna ze spółek ze 100-procentowym udziałem Skarbu Państwa rozpoczęła skup malin na Lubelszczyźnie, ale to nie jest skup interwencyjny – podkreślił minister, Robert Telus. Szef resortu rolnictwa przedstawił w skrócie działania, które zostały podjęte od czasu rozmów, które odbyły się już przed tygodniem.

Z kolei sekretarz stanu Rafał Romanowski podkreślił, że rozpoczęty w środę skup dotyczy na razie województwa lubelskiego, jako największego zagłębia produkcji malin w Polsce. – Szacujemy, że firma skupi około 30 proc. tutejszej produkcji – dodał wiceminister.

Plantatorzy chcą znać cenę i plany ministerstwa

Zarówno dziennikarze, jak i plantatorzy malin, wielokrotnie pytali sekretarza stanu o cenę skupu, która będzie obowiązywała w omawianym skupie. Niestety, Rafał Romanowski nie odpowiedział wprost na to pytanie. Mówił, że „cena będzie stopniowo rosła, aby osiągnąć poziom, który będzie satysfakcjonował plantatorów”.

Zebrani producenci byli również zdziwieni faktem, że głośno zapowiadany skup działa już od środy. Do dziś nikt o nim nie wiedział. Sekretarza stanu mówił o dwóch zakładach, które będą kupowały maliny. Pierwsza z nich to Owocmix sp. z o.o. zlokalizowana w miejscowości Granice. Pomimo pytań i próśb, Rafał Romanowski nie ujawnił nazwy drugiej spółki.

Producenci czuli po spotkaniu niedosyt, ponieważ oczekiwali konkretnych i szczegółowych informacji. Z sekretarzem stanu rozmawiali także na jednej z pobliskich plantacji. Więcej w materiale wideo.