Co prawda zbiory gruszek w Belgii dobiegły już końca, lecz sezon handlowy dopiero się rozpoczyna. Belgowie zwracają uwagę na wyższą niż ubiegłoroczna produkcję gruszek. Jednocześnie dużo mówi o znacznych stratach i ograniczonym plonie jabłek. Ten ma być o 31% mniejszy od ubiegłorocznego i wynieść około 167 000 ton.
Przedstawiciel jednej z wiodących w handlu gruszkami belgijskich firm mówi na łamach branżowego holenderskiego portalu o bardzo pracowitym początku sezonu handlowego. Ceny gruszek spadały i firma sortowała, i sprzedawała dużo owoców po niższych cenach. Warto jednak spojrzeć na strategię z jaką podchodzi się do handlu w krajach Beneluksu.
Obecnie ze względu na niższe ceny, sortuje i sprzedaje się niewiele gruszek. W związku z tym podaż jest niewielka. Belgijscy handlowcy tradycyjnie w październiku spodziewają się większego popytu. W związku z powyższym prognozują, że ceny gruszek, przy niedostarczaniu na rynek większych ilości, będą powoli rosły.
O ile sezon dla gruszek był bardzo dobry i Belgowie szczycą się ich bardzo wysoką jakością, to z jabłkami jest zupełnie odwrotnie. Najsłabiej wygląda plonowanie odmian z grupy Jonagolda. Spadek plonowania jest w głównej mierze spowodowany przez przymrozki. Kolejną kwestia, to oparzenia słoneczne, przez które ucierpiał znaczny odsetek jabłek deserowych. To wszystko składa się na spadek Belgijskich zbiorów z 242 000 ton w 2019 do 167 000 ton w 2020 roku. W związku z powyższym dystrybutorzy są pewni wysokiego popytu i równie wysokich cen, jeśli chodzi o jabłka najwyższej jakości.
Źródło: www.agf.nl