Pytanie powraca co jakiś czas jak bumerang. Czy kiedykolwiek stawki godzinowe będą satysfakcjonowały jednocześnie pracodawcę i pracownika?
Warto zacząć od faktu, że latem i jesienią tego roku niedobór pracowników sezonowych nie był aż tak odczuwalny jak w 2022 roku. Nieco mniejsze były zbiory borówek. Z kolei rekordowo niskie ceny malin sprawiały, że wielu plantatorów zrezygnowało z zatrudniania pracowników. Mniejsze zbiory zanotowaliśmy również w przypadku jabłek. Wszystkie te czynniki miały, z punktu widzenia sadowników, pozytywny wpływ na rynek pracy.
Jeszcze przed rokiem publikowaliśmy informacje o „podkupowaniu” pracowników na różnego rodzaju targowiskach czy w marketach. Plantatorzy truskawek czy sadownicy, którzy nie mieli wystarczającej liczby pracowników oferowali stawkę godzinową o 1,00 czy 2,00 zł wyższą. W efekcie nieliczni płacili 20 zł za godzinę pracy w szycie zbiorów. W tym sezonie takie sytuacje były bardzo rzadkie.
Ile dziś płacić pracownikom?
Sadownicy, z którymi się skontaktowaliśmy, zapytani o to ile płacą obecnie za pomocnicze prace w gospodarstwie odpowiadają najczęściej o stawkach 16,00 lub 17,00 zł za godzinę. Nierzadko różnica ta dotyczy wypłaty dla kobiet i mężczyzn. Co więcej z zapłatą 16,00 zł za godzinę często spotkamy się także na sortowniach.
Nieco wyższe oczekiwania finansowe mają pracownicy, którzy chcą zarobkowo ciąć sady zimą. W tym wypadku większość ofert zawiera się w przedziale 18,00 – 20,00 zł za godzinę. Ci pracownicy, którzy mają duże doświadczenie i tną od lat pracują za 250 zł dniówki, co daje godzinową stawkę na poziomie 31,25 zł. Przy takich kwotach sadownicy narzekają, że w istocie nie płacą za pełne 8 godzin pracy
Podobne stawki musimy zapłacić pilarzom, których nieliczni sadownicy zatrudniają do karczowania sadów. W tym wypadku musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 25,00 – 30,00 zł za godzinę. Niemniej nie powinno nas to dziwić, jeśli mamy świadomość, jak ciężka jest to praca.
Dziś nikt nie robi za minimalną. Roboty w brud wszędzie. Stawki są 23 – 25 zł na godzinę. Żeby chcieli robić.
Pielęgniarka na dzień dobry dostaje 5200 zł podstawy, bez dodatkowych dyżurów. A ta ze stażem i studiami ma 7500 na ręke. Siostra pracuje. Prawda jest taka że tam gdzie minimalną, tam minimalną ilość ludzi. Przeciążeni ludzie długo nie porobią. Bo nie bedą murzynami
Noto niech sami robią.
Polski chłop to wyjątkowe stworzenie. Jest pazerny ,zawsze narzeka. Ale brać umie.
Chłop to idiota i za darmo pracuje….po prostu za grosze sprzedaje jabłka