Chociaż obszar, na którym produkuje się jabłka w Niemczech znacząco nie zmienia się, to zmienia się struktura odmian i gospodarstw. Przybywa dużych sadowników, a ubywa tych, którzy produkowali na najmniejszym obszarze.
Sadownictwo zmienia się każdym kraju. W Niemczech przez ostatnie 5 lat 9,2% sadowników zrezygnowało z produkcji. Jednak całkowita powierzchnia sadów spadła zaledwie o 1,5%. Co to oznacza? Otóż większe gospodarstwa kupują sady lub dzierżawią je od sadowników, którzy odchodzą z branży. Widać ten trend w kolejnych danych. Najwięcej ubyło gospodarstw o powierzchni do 2 hektarów, a najwięcej przybyło tych powyżej 20 hektarów.
Sama produkcja jabłek jest u naszych zachodnich sąsiadów bardzo stabilna. Zmienia się natomiast struktura odmian. W przypadku kluczowych odmian (pod względem powierzchni) w ostatnich pięciu latach najwięcej przybyło sadów z Galą (+11%). Mocno zyskują odmiany klubowe, ale w ich wypadku mówimy jeszcze o stosunkowo niedużych areałach.
Natomiast największe spadki w porównaniu z 2017 rokiem dotyczą Goldena Deliciousa (-11%), Braeburna (-42%) i Idareda (-53%). Jeśli chodzi o lidera wśród uprawianych w Niemczech odmian to nie ma zaskoczenia. „Królem” sadów za Odrą niezmiennie od 20 lat pozostaje Elstar (ponad 6600 hektarów).
źródło: raport USDA / Results of the German Fruit Tree Census 2022
Ja mam 3,5 h. i nie potrzebuje więcej. Co za chory świat, i kto nam narzuca żeby mieć dużo?
We Włoszech jest masa sadów po 2-5 h i stać ich na takie gospodarstwa.
U nas takich się wykorzystuje, niską ceną przemysłu i deseru.
Przekonacie się że przyjdzie czas że konsument zatęskni za takim małym gospodarstwem, jak tęskni za kupnem świniaka z takiego gospodarstwa, i smaku tego mięsa w porównaniu z firmowym.
Czasem widzę piękne gospodarstwo z prawie willą na podwórku, a za chłodnią, ogrodzenie w którym chodzą kury. No bo jajko jest zawsze świerzutkie i nie dzbuk.
Cieszę się że są takie gospodarstwa i małe gospodarstwa.