Specyfikacja ubiegłego sezonu, a w konsekwencji trudna sytuacja finansowa wielu sadowników sprawia, że tego lata w zagłębiach sadowniczych można spotkać więcej niechronionych sadów niż w przeszłości.
Chodzi głównie o sadowników dysponujących mniejszym areałem upraw, którzy zdecydowali się na pracę zawodową. Oczywiście lepszym wyjściem dla branży byłoby usunięcie takiego sadu, a co za tym idzie nie zwiększanie podaży jabłek przemysłowych. Nie możemy jednak wymagać od kogoś co ma zrobić ze swoją własnością.
W niechronionym sadzie pierwszy rzuca się w oczy parch jabłoni. Są zarówno plamy na skórce ale także i większe deformacje. Warto dodać, że wyjątkowo suchy 2019 rok nie jest przyjazny dla grzybów Venturia Inaequalis. Końcówki pędów zaatakowane są przez mączniaka jak również i mszyce. Przyglądając się liściom można dostrzec niedobory wielu mikroelementów.
Smutny to obraz, a „dzieła zniszczenia” dopełnia zaniechanie zimowego cięcia. Owoce z tego sadu nadają się wyłącznie do przetwórstwa.
Karol Pajewski