Usługa mechanicznego zbioru jabłek przemysłowych pojawiła się w branży tak naprawdę dopiero w ubiegłym sezonie. Jak dziś kształtuje się popyt na usługę i same stawki?
Jeśli chodzi o rynek usług, to w sadownictwie są one znacznie mniej spopularyzowane niż w rolnictwie wielkoobszarowym. Wynika to przede wszystkim z wielkości gospodarstw i konieczności kontunuowania tej samej uprawy przez wiele lat, co wymusza zakup większości potrzebnych maszyn. Jako wyjątki można wymienić mechaniczne cięcie sadów, zbiór owoców za pomocą otrząsarek i kombajnów, a od niedawna również usługowy zbiór jabłek przemysłowych.
Płatne od kilograma czy od godziny?
– Wstępnie wyceniam usługę na 10 – 12 groszy od każdego zebranego kilograma – mówi nam Kuba Szczepański, sadownik z Lubani (woj. łódzkie, pow. rawski), który w tym sezonie rozpoczął usługowy zbiór jabłek przemysłowych. Jak dodaje, stawki na pewno będą zmieniały się w zależności od sadu, plonowania, specyfiki sezonu i szeregu innych czynników…
Sadownik i autor branżowego bloga przekazuje, że spotkał się w ubiegłym sezonie ze stawkami na poziomie 30 zł za zebraną skrzyniopaletę. Nie zapominajmy, że w omawianej stawce musimy „zmieścić” nie tylko koszt samego zbioru, ale także amortyzację ciągnika i maszyny oraz pracę i zysk usługodawcy.
Kto dziś decyduje się na usługę?
– Pracowałem już u kilku sadowników w okolicy Lubani i Sadkowic, chociaż potencjalni klienci dzwonią z całego kraju. Chętnych przybywa i jestem pozytywnie zaskoczony zainteresowaniem. Chcę podkreślić, że dziś są to głównie sady typowo przemysłowe – wyjaśnia nasz rozmówca.
Jak dodaje, jego zleceniodawcy argumentują swoje decyzje przede wszystkim brakiem siły roboczej. Obawiają się, że w przyszłości będzie jeszcze trudniej znaleźć chętnych do zrywania i zbierania jabłek.
Jednak są także sadownicy, którzy rozważają zbiór jabłek przemysłowych po zbiorach owoców deserowych. W tym wypadku nasz rozmówca przyznaje, że wycena tej usługi nastręcza pewnych problemów. Czy 800 – 1000 zł za godzinę będzie odpowiednią stawką, a może jednak zaproponować 10-godzinną dniówkę… W tym wypadku rynek tak naprawdę dopiero zaczyna się tworzyć.
Każdy sezon będzie inny
W przypadku mechanicznego zbioru jabłek przemysłowych potencjalni usługodawcy muszą już teraz być świadomi, że popyt na usługę będzie bardzo zróżnicowany w zależności od sezonu i sytuacji na rynku pracy. Sezony mniejszych zbiorów i dobrych cen jabłek przemysłowych raczej nie będą skutkowały kolejką chętnych zapisanych w zeszycie właściciela maszyny.
Inaczej może być będzie w latach urodzajnych, gdy ceny surowca będą niższe. Wówczas niższe stawki zapewne doprowadzą do konieczności ograniczenia (rosnących) kosztów pracy poprzez użycie maszyny, także usługowo. Będzie to opłacalne, ponieważ koszt zbioru mechanicznego spada przy wzroście plonowania. Jest również znacznie szybszy i prostszy logistycznie niż praca ręczna. Tak czy inaczej, rynek zweryfikuje stawki usługodawców w każdym możliwym scenariuszu.