Chociaż wszyscy marzymy o nowoczesnych maszynach, często równie bardzo może cieszyć sprzęt, który wykonaliśmy sami. Pomysł, projekt, żmudna praca – nic nie satysfakcjonuje bardziej niż osiągnięty cel. Tym bardziej, jeśli maszyna spisuje się znakomicie. Zobaczcie, jaką platformę samobieżną skonstruowali bracia – Sebastian i Piotr Szymańscy.
Dostawczy Lublin, który przez wiele lat służył w gospodarstwie sadowniczym, otrzymał drugie życie. Sadownicy postanowili przerobić go na samobieżną platformę sadowniczą.
Większość części jest oryginalna. Rama, most, resory, silnik i skrzynia biegów. Wiele godzin pracy wymagało przeniesienie napędu i niezbędnej elektryki do panelu starowania.
Warto dodać, że mamy do czynienia z autem, które byłoby zbyt szybkie do pracy w sadzie. Niezbędne było zatem zamontowanie reduktora za skrzynią biegów, aby pojazd był wolniejszy i przydatny w pracach sadowniczych. Pomimo braku hydraulicznego podnośnika, można regulować wysokość platformy. Więcej w filmie.