Czy kolejne doniesienia o przekroczonych pozostałościach substancji czynnych niedozwolonych w Unii zmotywują polskie służby do działania? Po raz kolejny wykryto rażące przekroczenia w tureckich cytrusach. Tym razem w Rumunii.
Rumuńskie służby informują o wykryciu licznych przekroczeń pozostałości środków ochrony roślin (pestycydów) tureckich cytrusach. Wykryto także ponadto substancje, które nie są dozwolone na terytorium UE. W przypadku Rumunii jest to istotny problem, ponieważ większość importu cytrusów pochodzi właśnie z Turcji. Służby informują o dziesiątkach ton mandarynek i cytryn, niestety nie podają szczegółów.
Po raz kolejny chodzi o cytrusy z Turcji. Rumuńskie służby zwróciły się do Komisji Europejskiej o możliwość zwiększenia odsetka badanych partii owoców i warzyw, które wjeżdżają do kraju. Problem bowiem nie dotyczy wyłącznie Rumunii, ale także całej Europy w tym Polski. Ponadto zapowiedziano budowę nowego laboratorium, które ma zwiększyć wykrywalność i wydajność tego typu badań.
To już kolejny przykład problemów, jakie napotykają tureckie owoce. Liczne przekroczenia pestycydów, w tym chloropiryfosu wykryły służby na terenie całej Unii. Tak samo było w przypadku importu do Rosji. Niewykluczone, że cytrusy z przekroczonymi pozostałościami znajdują się również w polskich sklepach. Zwłaszcza, w okresie przedświątecznym.
źródło: digi24.ro