Miodówki sadów jabłoniowych i gruszowych

    Instytut Praktycznego Sadownictwa

    Występowanie miodówek w polskich sadach jabłoniowych i gruszowych kojarzone jest najczęściej z dwoma gatunkami – miodówką jabłoniową i miodówką gruszową plamistą. Jest ich jednak znacznie więcej, bo na jabłoniach zarejestrowano – 4, a na gruszach – 3 gatunki tych szkodników. Ich biologia oraz szkodliwość jest różna i warto o tym wiedzieć nieco więcej.

    [envira-gallery id=”39578″]

    Miodówki to drobne (2–5 mm) owady związane z drzewami owocowymi. Stadia dorosłe mają dobrze wyodrębnioną głowę oraz dwie pary błoniastych skrzydeł, w stanie spoczynku złożonych daszkowato nad odwłokiem. Większość miodówek związana jest z określonym gatunkiem drzew i tylko niektóre mogą przechodzić pełny rozwój na kilku gatunkach roślin żywicielskich, ale tylko drzew lub krzewów. Nigdy nie występują na roślinach zielnych. Larwy miodówek (fot. 1) są silnie spłaszczone (przypominają nieco pluskwy) i mało ruchliwe. Często tworzą kolonie liczące kilkanaście, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osobników. Ich ciało pokryte jest woskiem wydzielanym przez specjalne gruczoły i często otoczone słodkimi bezbarwnymi odchodami, tzw. spadzią (fot. 2). W przypadku masowego wystąpienia larw, spadź ta może obficie pokrywać różne części roślin (liście, pędy, owoce), zatykając szparki oddechowe i jednocześnie stanowiąc podłoże do rozwoju różnych szkodliwych grzybów, przede wszystkim tzw. grzybów sadzakowych. Ponadto ślina wydzielana przez larwy ma toksyczne działanie na tkanki roślin i może powodować osłabienie i zakłócenie ich rozwoju lub nawet zamieranie. Dlatego też wszystkie stadia larwalne są formami najbardziej szkodliwymi. Niektóre gatunki miodówek są także ważnymi wektorami (przenosicielami) chorobotwórczych wirusów roślinnych, co czasami jest groźniejsze niż ich szkodliwość bezpośrednia.

    Na jabłoniach

    Miodówka jabłoniowa (Psylla mali) jest gatunkiem niewątpliwie najliczniejszym. Występuje na obszarze całego kraju, ale zwykle liczniej w rejonach centralnych i południowych, częściej w sadach zagęszczonych. Zimuje w stadium jaj, które składane są przede wszystkim u nasady krótkopędów lub pąków, wzdłuż pofałdowań kory, jakby sznureczkiem (jedno za drugim). Pewną ich liczbę można znaleźć także na samych pąkach. Jaja mają barwę kremową lub lekko pomarańczową, są owalne w zarysie, a ich długość nie przekracza 0,4 mm. Na ich krańcach znajdują się nitkowate wyrostki, którymi przytwierdzone są do podłoża. Z jaj tych wiosną, mniej więcej około połowy kwietnia (w okresie rozwijania się pąków), wylęgają się małe, zielonkawe z czerwonymi oczami, płaskie larwy, które wciskają się pod łuski pąków i rozpoczynają żerowanie, wydalając jednocześnie półpłynne, lepkie odchody w postaci białawych kropli o średnicy około 1 mm. Krople te pokryte są cieniutką warstwą wosku. Nie rozlewają się po liściach ani pąkach, chyba, że zostanie uszkodzona ich delikatna osłonka. Larwy przechodzą przez 5 stadiów rozwojowych, zwiększając za każdym razem wielkość ciała. W maju, po zakończeniu kwitnienia, zaczynają się pojawiać owady dorosłe. Żerują one na dolnej stronie liści przysysając się do ich nerwów. We wrześniu samice rozpoczynają składanie jaj, które może trwać aż do początków listopada. Jedna samica składa od kilkudziesięciu do 200 jaj (średnio 50–60 szt.) W przypadku licznego wystąpienia larw tego szkodnika dochodzi do uszkodzenia pąków kwiatowych, co z kolei może powodować znaczne zmniejszenie wielkości plonu. W sadach racjonalnie prowadzonych sytuacje takie są już coraz rzadsze, ale jeszcze w latach 80. ub.w., szczególnie na Podkarpaciu, zdarzały się sytuacje, kiedy z powodu licznego wystąpienia tego szkodnika straty w plonie przekraczały 70%.

    Miodówka jabłoniowa letnia (P. costalis lub P. picta) to kolejny gatunek związany z drzewami jabłoni, ale znacznie mniej znany, bo jego liczebność nie jest zbyt wielka. O ważności szkodników nie zawsze jednak decyduje tylko liczebność. Owady dorosłe tego gatunku mają około 3 mm długości i w okresie wiosennym są zielonożółte, później mogą być różowo-brązowe. Formą zimującą są owady dorosłe, które na okres jesienno-zimowy ukrywają się w zakamarkach drzew jabłoni. Wiosną samice zaczynają składać jaja na ukazujących się listkach, a potem na spodniej stronie blaszek liściowych i na ich ogonkach. Z jaj pod koniec kwietnia zaczynają się wylęgać pierwsze larwy i trwa to sukcesywnie przez kilka tygodni. Larwy żerując wydalają jednocześnie rosę miodową (podobnie jak inne miodówki), na której mogą rozwijać się grzyby sadzakowe. Po przejściu przez kolejne stadia osiągają stadium owada dorosłego (zwykle w drugiej połowie lata) i przygotowują się do przezimowania. Gatunek ten ma jedną generację w roku. Ich szkodliwość bezpośrednia, ze względu na niezbyt dużą liczebność, jest na ogół mało znacząca. Miodówka ta jest jednak bardzo ważnym wektorem mikoplazmy powodującej proliferację jabłoni (miotlastość, fot. 3).

    Miodówka jabłoniowa ceglasta (Cacopsylla melanoneura) jest również związana z sadami jabłoniowymi. Występuje dość powszechnie na obszarze całego kraju, a formą zimującą są owady dorosłe, które w drugiej połowie lata (koniec sierpnia, wrzesień) migrują na różne gatunki drzew zimozielonych (często na sosny) i tam pozostają aż do końca zimy. Jej migracja powrotna na głogi, ale także do sadów jabłoniowych oraz do szkółek, rozpoczyna się zwykle pod koniec marca lub w kwietniu, zależnie od pogody. Po wczesnowiosennym powrocie na swych podstawowych żywicieli, samice zaczynają składać żółto-pomarańczowe jaja w grupach po kilka lub kilkanaście. Z nich wylęgają się maleńkie, płaskie larwy (fot. 4), które przechodzą przez pięć stadiów rozwojowych i po około 6 tygodniach osiągają stadium owada dorosłego. Żerując na liściach wytwarzają charakterystyczne nici woskowe oraz wydzielają spadź, co stanowi wskaźnikowy element ich występowania. Pomocniczym wskaźnikiem występowania miodówek mogą być również wędrujące po pniach i konarach mrówki, które chętnie korzystają ze spadzi jako pokarmu (tak, jak w przypadku mszyc). Osobniki tego gatunku, podobnie jak miodówka jabłoniowa letnia, nie stanowią dużego zagrożenia bezpośredniego, ale są wektorami przenoszącymi fitoplazmy powodujące proliferację jabłoni.

    Miodówka jabłoniowa drobna (P. peregrina) również może bytować na drzewach jabłoniowych i jest bardzo podobna do miodówki jabłoniowej. Wiosną i latem owady dorosłe są jasnozielone, a na ich głowie widać wyraźnie wypukłe, mleczne oczy. Długość ciała samic wynosi 3–4 mm, samców 2,7–3,5 mm. Gatunek ten występuje w całej Europie i zasiedla przede wszystkim głogi. Formą zimującą są jaja. Wiosną, w okresie pękania pąków wylęgają się niewielkie larwy, których rozwój, do czasu osiągnięcia stadium owada dorosłego, trwa 4–5 tygodni. W Europie środkowej pierwsze owady uskrzydlone rejestrowano w połowie maja. Z czasem ciało tych owadów z jasnozielonego staje się orzechowo-brązowe. Nawet niewielka ich liczebność może hamować wzrost pędów. Składanie jaj rozpoczyna się zwykle w połowie września. Jaja są składane pojedynczo, najczęściej u nasady pędów. Mimo, że jest związana głównie z głogami, może zasiedlać także inne rośliny z rodziny różowatych. Występuje także, choć niezbyt licznie w sadach jabłoniowych Polski.

    Na gruszach

    Miodówka gruszowa plamista (C. pyri, fot. 5) od kilkunastu lat pozostaje najważniejszym szkodnikiem grusz. Wielokrotnie, w sadach w różnych rejonach kraju zdarzał się tak masowy jej rozwój, że drzewa i owoce były czarne od grzybów sadzakowych rozwijających się na spadzi wydalanej przez larwy miodówki. Powodem takich sytuacji były najczęściej błędy popełniane przez sadowników, szczególnie w doborze preparatów i terminie zwalczania tego szkodnika. Miodówka gruszowa plamista jest gatunkiem z rzędu pluskwiaków równoskrzydłych związanym z monokulturami sadów gruszowych. Osobniki dorosłe to niewielkie owady o długości 3–5 mm, zmiennym ubarwieniu i charakterystycznie dachówkowato ułożonych skrzydłach. Miodówka gruszowa plamista jest jednym z 17 gatunków miodówek występujących na gruszach w różnych rejonach świata. W Polsce pod względem ekonomicznej szkodliwości jest to gatunek najważniejszy. Występuje w dwóch formach morfologicznych – zimowej i letniej (jaśniejszej i ciemniejszej), z czterema lub pięcioma pokoleniami w roku. Wzrost ważności ekonomicznej tego szkodnika jest ewidentnym przykładem problemów, jakie człowiek może stworzyć poprzez nieracjonalne działanie. Wielokrotnie niepotrzebne i zbyt częste stosowanie preparatów z tych samych grup chemicznych, a do tego działających nieselektywnie (wyniszczały jednocześnie jej wrogów naturalnych), spowodowało wyselekcjonowanie ras odpornych tego roślinożercy na dwie duże grupy środków ochrony roślin – fosforoorganiczne oraz syntetyczne pyretroidy. Miodówka gruszowa plamista powoduje zarówno szkody bezpośrednie (poprzez wysysanie soku z zasiedlonych drzew i wydzielanie toksyn do tkanek merystematycznych), jak i pośrednie, poprzez obfite wydalanie rosy miodowej. Wydzielanie toksyn wywołuje zjawisko tzw. szoku miodówkowego, objawiającego się żółknięciem, brązowieniem lub czernieniem liści. Z kolei na wydzielanej rosie miodowej rozwijają się obficie czarne grzyby sadzakowe, które zakłócają fotosyntezę oraz obniżają jakość owoców (powodują ich zaczernienie i ordzawienie). Ponadto miodówka gruszowa plamista jest wektorem fitoplazmy powodującej zamieranie grusz (ang. pear decline), która szczególnie gwałtownie objawia się podczas długich okresów upalnej i suchej pogody powodując raptowne zamieranie drzew. Szkodnik ten jest przykładem gatunku, który pod wpływem stosowania niektórych grup insektycydów stosunkowo szybko i łatwo selekcjonuje rasy odporne. W takiej sytuacji stosowane zabiegi nie dają żadnego rezultatu. W latach 1994–2000 odnotowano wręcz klęskowy wzrost liczebności miodówki w wielu sadach. Zdarzenia takie miały miejsce właśnie z powodu wyselekcjonowania ras odpornych, które „stały się” niewrażliwe na stosowane przeciwko nim preparaty pyretroidowe oraz fosforoorganiczne.

    O tym jak zwalczać tego szkodnika pisano już wielokrotnie. Zaproponowanie nowej taktyki zwalczania spowodowało znaczące zmniejszenie problemu. Wciąż jednak trudno przekonać większość sadowników, że nie da się rozwiązać problemu miodówek występujących na gruszy tylko chemią. Niestety, niektórzy producenci nie dowierzają przekazywanym zaleceniom i poradom. Tym bardziej, że od czasu do czasu pojawiają się „cudowne” środki, które rzekomo dają rewelacyjne rezultaty. Tymczasem, w regulacji liczebności miodówki gruszowej plamistej rolę nie do przecenienia odgrywają owady drapieżne (dziubałek gajowy, dziubałeczek mały, skorki – fot. 6, złotooki, biedronki) oraz parazytoidy dorosłych owadów miodówki szczególnie jeden z nich – Sectiliclava cleone, który niestety, na razie, nie ma polskiej nazwy. Dziennie jeden osobnik każdego z tych drapieżców może zniszczyć (w zależności od gatunku) od kilku do kilkuset jaj i larw szkodnika. Wydaje się, że nie jest to dużo. Należy jednak mieć świadomość, że w każdym z sadów występuje co najmniej kilka, a czasami nawet kilkanaście gatunków tych pożytecznych organizmów. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje dziubałek gajowy, wyjątkowo liczny w drugiej połowie sezonu wegetacyjnego. Ważnymi drapieżcami miodówek, ze względu na duże zapotrzebowanie pokarmowe, są także skorki. Miodówki niszczone są również przez pająki. Liczebność tych pożytecznych organizmów trudno ocenić bez specjalnych obserwacji. Przyjmuje się jednak, że na 1 ha występują ich tysiące, a czasami dziesiątki lub setki tysięcy.

    Badania prowadzone zarówno w Instytucie Sadownictwa i Kwiaciarstwa (obecnie Instytut Ogrodnictwa), jak i w innych europejskich placówkach naukowych wykazały, że w drugiej połowie sezonu wegetacyjnego zespół wrogów naturalnych może ograniczyć populację miodówki nawet w ponad 90%. Stwierdzono także, że zniszczenie fauny pożytecznej powodowało zawsze gwałtowny wzrost liczebności miodówek. Dlatego warto zapamiętać, że im bardziej selektywny preparat, tym większa skuteczność działania naturalnych wrogów miodówki.

    Zagrożenie ze strony miodówki gruszowej plamistej należy oceniać już w okresie bezlistnym, strząsając owady dorosłe na płachtę entomologiczną i przeglądając gałązki oraz pędy na obecność jaj szkodnika. Następnie, co 7–10 dni należy przeglądać rozety liściowo-kwiatowe oraz pędy na obecność jaj (fot. 7) i larw tej miodówki. Jeżeli w trakcie lustracji stwierdzimy, że przekroczone zostały progi zagrożenia, jest to sygnał do wykonania zabiegu zwalczającego.

    W sadach, w których istnieje duże zagrożenie ze strony miodówki gruszowej plamistej, należy zwrócić szczególną uwagę na zabiegi wczesnowiosenne, które w większości przypadków decydują o powodzeniu w zwalczaniu tego szkodnika i jego liczebności w późniejszym okresie. Kolejne zabiegi, jeżeli zachodzi taka konieczność, powinny być wykonane tuż po opadnięciu płatków kwiatowych oraz w drugiej dekadzie czerwca. W sytuacji wyjątkowo wysokiej populacji szkodnika można wykonać dodatkowy zabieg w trzeciej dekadzie czerwca. Później, bez względu na to, czy obserwujemy jeszcze po nim występowanie pewnej liczby miodówek, powinien to być zabieg ostatni. Użycie jakichkolwiek insektycydów w okresie późniejszym jest nieracjonalne, gdyż powoduje znaczące straty w populacjach owadów pożytecznych, które są wówczas najliczniejsze i najbardziej aktywne.

    Miodówka gruszowa czerwona (C. pyrisuga) może być dużym zagrożeniem w młodych sadach gruszowych oraz w szkółkach. W wyniku żerowania tego szkodnika dochodzi do deformacji młodych pędów i zahamowania ich wzrostu. W starszych sadach znaczenie tego gatunku jako szkodnika jest niewielkie. Mimo, że występuje powszechnie, jej populacje nie są liczne, ponadto ma tylko jedno pokolenie, które daje się stosunkowo łatwo zwalczyć, stosując zabiegi tuż przed lub tuż po kwitnieniu. W sadach opryskiwanych przeciwko miodówce gruszowej plamistej spotyka się ją sporadycznie.

    Miodówka gruszowa żółta (C. pyricola) jest trzecim gatunkiem miodówek występujących w sadach gruszowych w Polsce. Jest to gatunek najmniej liczny, którego, jak do tej pory, nie trzeba było specjalnie zwalczać. Jednak w niektórych krajach europejskich oraz w Ameryce Północnej jest on niezwykle uciążliwy i wyrządza ogromne szkody. Ponadto jest efektywnym wektorem fitoplazmatycznego zamierania grusz i jeżeli wystąpi w sadzie, jego szkodliwość pośrednia (jako wektora fitoplazmy) może być ważniejsza niż bezpośrednia.

    fot. 1–3, 7 A. Łukawska
    fot. 4–6 R. Sas