Dziś, to jest w poniedziałek 16 marca na rynku hurtowym w Broniszach sytuacja nie wygląda dobrze. Pokłosie epidemii koronawirusa i związanych z nim ograniczeń dotyka także sadowników sprzedających na rynkach hurtowych.
Dziś na rynku panuje niezwykle mały ruch. Po pierwsze jest znacznie mniej sprzedających – dziesiątki pustych miejsc. Kupujący również nie dopisują. Jak na poniedziałek było ich bardzo niewielu. Ponadto, poranny szczytowy handel skończył się około godziny 8, i obecnie alejki są puste. Większość sprzedających przyznaje zgodnie, że sprzedało mało jabłek i są przekonani o powrocie z towarem do domu.
Po pierwsze zamknięcie szkół spowodowało spadek popytu na drobne sorty jabłek niemalże do zera. Ponieważ głównymi ich konsumentami są właśnie dzieci i młodzież szkolna.
Ponadto zamknięte są wszelkiego rodzaju bazarki w dużych miastach. Wielu sadowników komentuje to w bardzo krytycznych słowach. Ponieważ obecnie monopol w handlu mają duże sieci handlowe i to one będą dyktować ceny.
Jak na razie ceny jabłek na rynku hurtowym pomimo znacznie mniejszego zbytu, znacząco się nie zmieniły. Drobne sorty jabłek od 15 do 18 zł. Grube sorty, oprócz Glostera i Idareda od 27 do nieco ponad 30 zł. Bardzo zmniejszył się popyt na Boskoopa, Lobo, Cortlanda i Konferencję – czyli generalnie na najdroższe odmiany. Najszybciej sprzedaje się Ligol i Szampion. Ci sadownicy, którzy dziś mają tylko te odmiany, mają szanse wrócić do domu „na pusto”.
Ceny podane za 15 kilogramową skrzynkę.
Karol Pajewski