Niedobór kontenerów dotyka kolejnych sadowników i eksporterów

gala

W Nowej Zelandii rozpoczynają się zbiory jabłek i eksport. Wysokie ceny frachtu to dla tamtejszych producentów zła informacja. Niedobór kontenerów i rosnące koszty dotykają także krajowych eksporterów.

Wysyłki z Polski są droższe i trudniejsze do zorganizowania. Z drugiej strony, gdyby na rynku było pod dostatkiem kontenerów zapewne wyeksportowalibyśmy więcej koncentratu jabłkowego do Stanów Zjednoczonych. Nierzadko zdarza się, że polskie jabłka nie popłyną danym kontenerem kosztem droższych produktów. Niestety takie sytuacje dodatkowo ograniczają eksport jabłek z kraju w trudnym okresie na rynku.

Jak informuje nas jeden z eksporterów, wyraźnie wzrosły koszty wysyłek do Egiptu. Przykładowo transport z Gdyni do jednego z portów w Egipcie kosztował 3000 EUR. Obecnie za ten sam transport płaci nieco ponad 3600 EUR. Wzrosły także koszty opakowań.

W Nowej Zelandii trwają zbiory jabłek. Zerwano już najwcześniejsze odmiany. Za tydzień rozpoczną się zbiory Gali. Tamtejsza produkcja jest uzależniona od eksportu (około 50% trafia na rynki zewnętrzne). W porównaniu z minionym sezonem koszty wysyłki kontenerami stały się dla tamtejszych eksporterów dwukrotnie wyższe.

Jeśli kryzys kontenerowy będzie się pogłębiał może to mieć również przełożenie na sytuację na europejskim rynku jabłek. Transport z południowej półkuli będzie droższy, a więc droższe będą również jabłka. Może to skutkować wyższym popytem na owoce europejskie. Jednocześnie jest to jednoznacznie zła wiadomość dla sadowników z południowej półkuli.

Problemy w transporcie morskim wynikające z niedoboru kontenerów sadownicy odczuwają przede wszystkim w cenach i dostępności środków ochrony roślin. Świetnym przykładem są także ceny tyczek bambusowych z Chin. Z powodu wyższych kosztów transportu płacimy więcej za przeróżne produkty.

źródło: agf.nl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here