W minionym sezonie sprzedaliśmy do Stanów Zjednoczonych ponad ćwierć miliona ton jabłek… w płynie. W tym sezonie mamy duże szanse, żeby ten wynik poprawić.
Stany Zjednoczone uważane są za bardzo perspektywiczny rynek dla polskiego koncentratu jabłkowego. Po pierwsze tamtejsza produkcja nie jest w stanie zaspokoić konsumpcji. Po drugie, od lat USA są największym na świecie importerem koncentratu jabłkowego i sprowadzają go z całego świata. W ciągu ostatnich lat rośnie w tym kierunku również eksport z Polski.
Początek tego sezonu był znacznie lepszy dla koncentratu z Polski niż sierpień i wrzesień 2022 roku. Wówczas wysłaliśmy za ocean 1650 ton, a w dwóch miesiącach tego sezonu 6000 ton, czyli 270% więcej. Smucić może fakt, że na produkcji, handlu i eksporcie zarabiają przede wszystkim duże niemieckie, a nie polskie firmy.
Ogółem, przez sierpień i wrzesień, całkowity eksport koncentratu z Polski również był wyższy. Wyższe były również średnie ceny. Przetwórcy nie mają w tym sezonie problemów ze sprzedażą, a raczej ze skupieniem odpowiedniej ilości jabłek przemysłowych.
Kolejna kwestia, która może skutkować wyższym eksportem do Stanów to rekordowo wysokie ceny koncentratu pomarańczowego. Sok pomarańczowy od lat jest najchętniej spożywany przez Amerykanów. Niemniej jego wysokie ceny i niższa dostępność mogą skutkować tym, że zwiększy się spożycie soku jabłkowego.
Zapowiedzi o większym bezpośrednim eksporcie koncentratu z Ukrainy do Stanów, o jakim informowali na łamach portali branżowych tamtejsi przetwórcy na razie się nie udaje. Ten w sierpniu i wrześniu wyniósł zaledwie niecałe 80 ton. Być może w kolejnych miesiącach będzie wyższy.
źródło: USDA / National Apple Processing Report
