Zbiory pierwszych odmian czereśni znacznie mniejsze niż zwykle

Summit zbiory

W bieżącym tygodniu większość sadowników rozpoczyna zbiór czereśni odmiany ‘Summit’, ale warto napisać, że już w ubiegłym tygodniu na rynku pojawiły się niewielkie ilości tych czereśni. Na niektórych stanowiskach zaczyna dojrzewać także ‘Techlovan’ oraz ‘Vega’.

Chociaż ‘Vega’ jest to odmiana późniejsza, specyficzny sezon sprawa, że zbiory są w tym roku wcześniejsze. Przez przymrozki na drzewach jest znacznie mniej owoców nie zwykle. Znajdują się przede wszystkim w górnej partii drzewa, z tego względu szybciej i bardziej równomiernie dojrzewają.

Darmowy numer TMJ - baner corner
Jak widać na zdjęciu przymrozki znacznie ograniczyły plon. Czereśnie można zerwać tylko w górnej partii drzewa.

Niestety, ostatnie opady deszczu wpłynęły zdecydowanie na jakość dojrzewających czereśni. Intensywne opady deszczu sprawiły, że czereśnie zaczęły pękać. Jak relacjonują nam producenci, którzy dziś zaczęli zbiór, przynajmniej 1/3 owoców musi zostać odrzucona z powodu spękań. To znacznie spowalnia zbiór. Nie dość, że owoców jest mało z powodu przymrozków, to część nie spełnia wymogów jakościowych.

W sadzie, z którego pochodzą zdjęcia plonowanie odmiany ‘Summit’ zostało ograniczone o około 70 procent. Do tego dochodzą straty spowodowane pękaniem.

Patrząc na prognozy pogody trudno spodziewać się polepszenia sytuacji, bo nadal mają występować opady deszczu. Przy małym plonie, gdzie owocuje głównie górna partia drzewa, producenci często decydują się oberwać czereśnie mimo że nie jest to jeszcze optymalny termin zbioru, właśnie z obawy przed pękaniem.

Jeśli chodzi o sytuację handlową, najlepszej jakości czereśnie można sprzedać na Broniszach w cenie od 16 do 18 złotych za kilogram. Warto zaznaczyć, że plonowanie jest znacznie mniejsze, ale czereśnie mają bardzo dobry kaliber. Burlat jest znacznie tańszy, około 8 złotych.

 

1 KOMENTARZ

  1. Co za bzduryyy… Nakręcanie wysokich cen…. Drzewa się uginają od owoców…. Ale trzeba nakręcić rynek takimi artykułami…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here