Jak na razie sąsiadowanie z największym importerem jabłek na świecie nie jest przez nasze sadownictwo wykorzystane. Czy to kwestia polityki zakupowej? – to dyskusyjna kwestia. Jak potwierdzają oficjalne niemieckie dane, nasz udział w tamtejszym rynku nadal jest symboliczny.
Symboliczny import z Polski
Warto zwrócić uwagę na bardzo ciekawy diagram dotyczący struktury importu jabłek do Niemiec. Jak widzimy import z Polski jest w odniesieniu do niemieckiego rynku nadal symboliczny. Jeśli chodzi o tonaż, to ponad dwa razy więcej od nas eksportuje do Niemiec Republika Kosowa.
Pamiętajmy, że Niemcy nadal są największym importerem jabłek na świecie pod względem wartości. Niestety nasz udział w tym rynku jest niezwykle mały. Zwłaszcza biorąc pod uwagę naszą produkcję, ceny i niskie koszty transportu. Kolejnym smutnym faktem jest to, że polska Gala jest najtańszym jabłkiem w co miesięcznym zestawieniu niemieckiego Ministerstwa Rolnictwa.
Tylko nieliczne odmiany kosztują mniej niż 100€ za 100kg
Na niemieckich rynkach hurtowych, największa podaż w przypadku krajowych jabłek dotyczy Elstara, Jonagolda i Boskoopa. Golden Delicious i Granny Smith to w przeważającej części import z Włoch. Z Francji głównie importuje się Granny Smith i Braeburn. Ponadto ceny są stabilne. Od rozpoczęcia zbiorów wahania są nieznaczne.
W przypadku jabłek krajowych z wyjątkiem Jonagoreda nie ma obecnie na niemieckich rynkach hurtowych jabłek tańszych niż za 100 €/100 kg. Daje nam to 4,43 zł/kg. Jabłka Włoskie są jeszcze nieco droższe. Tu ceny oscylują najczęściej wokół 120€/100kg (5,32 zł/kg).
Diagram za 49 tydzień handlowy
https://www.bmel-statistik.de/fileadmin/daten/MPB-0010490-2020.pdf