Wzrost zainteresowania produkcją gruszek w Polsce jest faktem. Głównym impulsem jest szukanie alternatyw w produkcji sadowniczej. Równie ważny jest także unijny wzrost konsumpcji świeżych gruszek.
Poniższy wykres jest bardzo ważny z punktu widzenia rosnącej produkcji w Polsce. Jak widzimy eksport świeżych gruszek z Unii wyraźnie spada na przestrzeni ostatnich 10 lat. W znacznie mniejszej skali spada także import. Przy stabilnej (z wyjątkiem 2021 roku) produkcji oznacza to, że obywatele krajów UE jedzą coraz więcej gruszek.
Unijny popyt na gruszki jest w pierwszej kolejności zaspokajany owocami z Beneluksu czy z Włoch, a w drugiej kolejności z importu (marzec – maj). Takiego samego scenariusza należy spodziewać się w przypadku rosnącej produkcji w Polsce. Z tego powodu ograniczymy możliwości eksportowe Belgów i Holendrów, ale nie jest to powodem do zmartwień dla polskiego sadownika.
Należy zatem założyć, że krajowa produkcja gruszek powoli i stopniowo będzie wypierała import z krajów Beneluksu. Trudno wyobrazić sobie, że owoce z Belgii i Holandii będą bardziej konkurencyjne, jeśli spojrzymy na wzrost kosztów produkcji.
Są jeszcze złe informacje. Chodzi o białoruskie embargo na europejskie produkty spożywcze, w tym gruszki. Na Białoruś w minionych latach trafiało ponad 100 000 ton gruszek w sezonie. Co więcej były to przede wszystkim owoce drugiej klasy. Na ich reeksporcie zarabiali także polscy przedsiębiorcy.
źródło: Raport Komisji Europejskiej: The pear market in the EU. Trade in pears for fresh consumption