Chociaż na zagadnienie trzeba spojrzeć z przymrużeniem oka to w dobie niedoborów surowców energetycznych i ich wysokich cen, odpady z przetwórstwa wiśni mogą być ciekawą alternatywą. Dowodzą tego wyniki badań naukowych.
Rekordowe ceny węgla i drewna opałowego sprawiają, że ludzie szukają i będą szukali alternatyw do ogrzania swoich domów. W sytuacji, którą obserwujemy może wzrosnąć zainteresowanie alternatywami dla surowców, z których korzystaliśmy przez lata. Jednym z pomysłów są właśnie pestki wiśni. Zwłaszcza biorąc pod uwagę skalę krajowej produkcji i rozwinięte przetwórstwo.
Sprawdźmy jak wygląda zagadnienie z punktu widzenia fizyki. Otóż kilogram pestek z wiśni ma wartość opałową około 19 MJ. Jest to wartość większa niż suchego drewna (14,4-15,8 MJ/kg) lecz niższa od węgla kamiennego (25-32,7 MJ/kg). Tak czy inaczej, suche pestki z wiśni bez wątpienia są wydajnym surowcem energetycznym. Dodatkowo zawartość popiołu wynosi zaledwie 1,43%.
Przyjmując roczne przetwórstwo wiśni w Polsce na poziomie 112 000 ton naukowcy (Wojciech Rzeźnik, Paulina Mielcarek i Ilona Rzeźnik) wyliczyli, że potencjał tego odnawialnego surowca wynosi nieco ponad 4300 ton. To ilość, która lokalnie pozwoliłby na ogrzanie setek gospodarstw domowych.
Kilogram takich niesuszonych pestek z wiśni kosztuje obecnie około 1,80 zł, zatem tona to wydatek 1800 zł. Przy cenie tony węgla sięgającej 3000 zł i problemach z dostępnością można zakładać, że alternatywne odnawialne źródła energii będą zyskiwały na znaczeniu. Zwłaszcza, że koszt ogrzania domu wspomnianymi surowcami – biorąc pod uwagę wydajność – będzie nieznacznie niższy w przypadku pestek wiśni.
Jest jeszcze jeden niezwykle istotny aspekt całej sprawy. Jeśli założymy wysoki popyt na odpady z przetwórstwa wiśni i ich wyższe ceny, to powinno to mieć pozytywny wpływ na ceny surowca, jakie otrzymują producenci.
źródło: Praca naukowa pod tytułem: Ocena potencjału energetycznego pestek wiśni w Polsce. Wojciech Rzeźnik, Paulina Mielcarek i Ilona Rzeźnik