Niemieccy sadownicy zbiorą w tym sezonie o 1/4 jabłek mniej niż przed rokiem. Co to dla nas oznacza?
Zbiory jabłek w Niemczech będą w tym sezonie najniższe od 2017 roku. Tamtejsi sadownicy zbiorą o 26% mniej jabłek niż w 2023 roku. Mniejsze zbiory oznaczają, że 84-milionowy kraj będzie musiał kupić więcej owoców z zagranicy, ponieważ średnie spożycie jest tam na dość wysokim poziomie. To bardzo dobra wiadomość dla polskiego sektora sadowniczego, ponieważ z roku na roku sprzedajemy do Niemiec coraz więcej jabłek.
Nasi zachodni sąsiedzi zbiorą jedynie 734 tysiące ton jabłek. Warto zaznaczyć, że w sezonie 2023/2024 wyeksportowaliśmy do Niemiec niemal 100 tysięcy ton. Zatem teoretycznie, jeszcze niższe plony powinny spowodować większy popyt na polskie jabłka. Najprawdopodobniej tak właśnie będzie. Miejmy nadzieje, że ożywi to rynek, który jak na razie odznacza się marazmem…
Ubiegłej jesieni importerzy z Niemiec najwięcej jabłek kupili w Polsce w październiku (20,5 tysiąca ton) i listopadzie (17 tysięcy ton). Już niedługo przekonamy się, w jakim stopniu mniejsze zbiory przełożą się na większe zakupy w naszym kraju.
Wiosną tego roku sady w Niemczech również ucierpiały z powodu przymrozków. Później pogoda nie sprzyjała pracy owadów zapylających. Największe straty w plonach notowane są w tamtejszym zagłębiu produkcji sadowniczej, czyli nad Jeziorem Bodeńskim.
źródło: www.destatais.de